Chcesz wozić towar i eksploatować drogi w znacznie większym stopniu niż samochody osobowe – musisz płacić. Ta zasada obowiązuje od wielu lat w całym cywilizowanym świecie, również w Polsce. Tyle że u nas dopiero teraz nabierze formy godnej XXI wieku. Już 1 lipca do historii przejdą tradycyjne, papierowe winiety. Zastąpi je elektroniczny system poboru opłat drogowych viaTOLL. Dzięki niemu kierowcy i właściciele firm transportowych nie będą musieli pamiętać o wykupie winiet, możliwa będzie bieżąca kontrola wydatków i tras, po których poruszają się pojazdy. Na jego wprowadzeniu skorzysta też budżet państwa, przede wszystkim przez uszczelnienie systemu poboru opłat – oszukanie skomplikowanej elektroniki i komputerów jest bowiem praktycznie niemożliwe.

Reklama

Kto musi płacić i za co

Opłaty elektroniczne będą obowiązywały autobusy i wszystkie pojazdy o dopuszczalnej masie całkowitej (DMC) przekraczającej 3,5 tony. Dotyczy to zarówno samochodów ciężarowych, jak i aut osobowych ciągnących przyczepy, wtedy gdy DMC całego takiego zestawu przekracza 3,5 tony (wartość ta wpisana jest w dowodach rejestracyjnych auta i przyczepy). – Jesteśmy przygotowani na to, aby do 1 lipca, czyli dnia startu całego systemu, zarejestrować w systemie 400 tys. pojazdów. Do końca roku może ich być już 700 – 750 tys. – szacuje Marek Cywiński, dyrektor zarządzający polskiego oddziału firmy Kapsch Telematic Services, która buduje cały system.

W pierwszej fazie viaTOLL obowiązywał będzie na wybranych odcinkach autostrad, dróg ekspresowych i krajowych. Z biegiem czasu lista i długość odcinków objętych opłatami będzie się zwiększać. – Pierwsza rozbudowa systemu planowana jest na połowę przyszłego roku. Docelowo za osiem lat cała sieć płatnych dróg ma liczyć 6 tys. km – mówi Magdalena Jaworowska, wicedyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Na płatnych odcinkach autostrad kierowców samochodów osobowych nadal będą obowiązywały opłaty za przejazd uiszczane gotówką lub kartą na bramkach. Jednak już na początku przyszłego roku także właściciele aut osobowych zyskają możliwość wygodnego rozliczania się za przejazd niektórymi odcinkami autostrad w systemie viaTOLL.



Sprawiedliwe traktowanie

Reklama

Największą, poza wygodą, przewagą elektronicznego systemu poboru opłat nad winietami jest to, że znacznie bardziej sprawiedliwie traktuje on przewoźników. Winietę należało wykupić nawet w sytuacji, gdy chcieliśmy jednorazowo przejechać dystans zaledwie 5 km. W przypadku systemu viaTOLL opłaty są uzależnione nie od czasu, lecz od odległości, jaką przejeżdża pojazd, jego charakterystyki oraz od klasy drogi, po jakiej jedzie. – Płaci się za realnie przejechane kilometry – mówi dyrektor Cywiński.

Im pojazd nowocześniejszy i spełnia bardziej wygórowane normy emisji spalin, tym opłata jest niższa.

Jak to działa

Głównym elementem systemu viaTOLL jest sieć bramownic. Gdy przekraczamy bramownicę na płatnym odcinku drogi, umieszczony na niej nadajnik komunikuje się z odbiornikiem viaBOX na szybie czołowej samochodu i automatycznie nalicza opłatę.

Są też bramki kontrolne składające się z sieci kamer (także na podczerwień), czujników i przekaźników. System identyfikuje przejeżdżający pojazd na podstawie numeru rejestracyjnego oraz urządzenia viaBOX (porównuje m.in., czy urządzenie zostało przypisane dokładnie do tego auta, czy nie zostało skradzione, czy opłata została naliczona należycie). Gdy system wykryje nieprawidłowości, automatycznie przekazuje zdjęcie auta wraz z informacją o ewentualnym wykroczeniu do centrum zarządzania systemem. Gdy okaże się, że kierowca rzeczywiście ma coś na sumieniu, informacja o tym przekazywana jest do specjalnych mobilnych jednostek Inspekcji Transportu Drogowego wyposażonych w system komputerów, nadajników oraz kamer, które ułatwiają wykrycie wszelkiego rodzaju naruszeń.

Co ważne, inspektorzy ITD są upoważnieni do nakładania mandatów. Prawo do tego mają również Straż Graniczna, Służba Celna oraz policja.

– Nawet jeżeli jakiegoś auta nie uda się złapać na gorącym uczynku, system rozpoznaje tablice rejestracyjne i robi zdjęcia, a w bazie danych systemu są wszystkie informacje na jego temat, łącznie z firmą, na którą jest zarejestrowane – wyjaśnia Marek Cywiński, dyrektor zarządzający Kapscha. Dodaje, że w takim wypadku automatycznie wszczynane jest postępowanie administracyjne.



Jak wynika z doświadczeń Kapscha w innych krajach, skuteczność systemu elektronicznego poboru opłat wynosi 99,8 proc., co oznacza, że tylko dwóm autom na tysiąc udaje się uniknąć opłaty bez konsekwencji prawnych. I to nie dlatego, że ich kierowcy czy właściciele wykazali się sprytem, lecz w wyniku czynników naturalnych, np. gdy przed kamerą akurat przelatywał ptak i nie zarejestrowała ona tablicy rejestracyjnej pojazdu.

Paradoksalnie tak duża szczelność systemu cieszy również zdecydowaną większość właścicieli firm przewozowych. – Jesteśmy pierwszymi, którym zależy, aby system był szczelny, ponieważ wyeliminuje z rynku nieuczciwą konkurencję, czyli tych, którzy chcieliby zaniżać koszty transportu poprzez unikanie obowiązkowych opłat za przejazd drogami krajowymi – mówi Sławomir Jeneralski ze Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Cały system będzie tak dopracowany, że próby jego przechytrzenia będą praktycznie niemożliwe. – Prawdopodobieństwo, że kierowca i samochód zostaną zatrzymani, będzie zbyt duże, aby w ogóle było opłacalne – kwituje Tomasz Połeć, główny inspektor transportu drogowego.

viaBOX – małe urządzenie o wielkich możliwościach

Każdy samochód podlegający opłatom w systemie viaTOLL będzie musiał być wyposażony w specjalne urządzenie viaBOX automatycznie komunikujące się z bramkami na płatnych drogach. Urządzenie można wypożyczyć w punktach zlokalizowanych w całym kraju, ich dane adresowe można sprawdzić na stronie www.viatoll.pl. Kaucja za viaBOX wynosi 120 zł, ale pieniądze te zostaną zwrócone w momencie oddawania urządzenia. Istnieje więc możliwość wypożyczenia viaBOX-u np. na przejechanie 10-kilometrowego odcinka i odzyskanie kaucji natychmiast po jego zwrocie.

Urządzenie musi być zainstalowane we wnętrzu auta, na jego szybie czołowej (tak aby było widoczne przez nadajniki na bramownicach). Jego instalacja zajmuje dosłownie kilka sekund, a sam sprzęt nie potrzebuje zewnętrznego źródła zasilania – jego baterie wytrzymują pięć lat.

Jako że każdy viaBOX przypisany jest do konkretnego samochodu i jego numerów rejestracyjnych, nie można przenosić urządzeń pomiędzy samochodami. Ma to również tę zaletę, że w przypadku kradzieży urządzenia na nic się ono złodziejowi nie przyda.

Trzeba jednak pamiętać, by zarówno zagubienie, jak i kradzież viaBOX-u zgłosić w najbliższym punkcie dystrybucji, punkcie obsługi klienta lub telefonicznym centrum obsługi klienta. Zgłoszony viaBOX zostanie zablokowany i jego dalsze używanie będzie niemożliwe.

Warto poznać również język viaBOX-u. Komunikuje się on z użytkownikiem za pomocą sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Zależnie od ich kolorów i częstotliwości urządzenie informuje, kiedy rozładuje się bateria, że kończą się pieniądze na koncie pre-paid lub nastąpiła jego awaria itd.