Przypomnijmy, że nowy podatek nad którym trwały prace miał być płacony co roku i naliczany w inny sposób niż akcyza. "Jego wysokość będzie zależała od poziomu emisji CO2 lub od spełnianej normy czystości spalin i pojemności silnika, w przypadku starszych aut, których producenci nie mają danych dotyczących CO2" - zapowiadał kilka tygodni temu Jacek Kapica, wiceminister finansów. Zdaniem ministerstwa nowe rozwiązanie miało wspierać kupowanie nowych, bardziej ekologicznych aut, a nie samochodów przywożonych z zagranicy - starszych, czy wycofanych z użytku.
W praktyce wyglądałoby to tak, że im auto starsze, tym opłata stałaby się wyższa. Najwięcej mogli stracić właściciele ponad 15-letnich czterech kółek. W ich przypadku podatek miał sięgnąć 3 tysięcy zł. Jednak, przynajmniej na razie kierowcy mogą spać spokojnie - podatek ekologiczny, który miał zastąpić akcyzę, przepadł. Rząd zrezygnował z dalszych prac nad tym projektem.
"Zespół, w którego skład wchodzą przedstawiciele kilku resortów, m.in. gospodarki, finansów i środowiska, zaproponował czasowe zawieszenie prowadzonych analiz mających służyć przygotowywaniu założeń do zmiany systemu opodatkowania samochodów” - potwierdziła Bogna Gudowska z biura prasowego Ministerstwa Gospodarki.
Jako jeden z powodów takiej decyzji wymieniła ewentualne problemy budżetu państwa, czyli możliwe opóźnienia planowanych wpływów w związku z rezygnacją z podatku akcyzowego i wejściem w życie nowych przepisów. Ten problem już kilka dni temu sygnalizował wiceminister finansów i szef Służby Celnej Jacek Kapica.
"W ramach zespołu kontynuowane będą jednak prace analityczne nad proekologicznymi i społecznie akceptowalnymi rozwiązaniami mającymi zachęcać do zakupu nowych samochodów" - dodaje Gudowska.
Chodzi o powszechne już w Unii Europejskiej dopłaty do złomowania starych samochodów wypłacane ich właścicielom przy zakupie nowych aut. Z informacji przekazanej przez Ministerstwo Gospodarki wynika, że zespół przyjął już nawet wstępne ustalenia w tej sprawie. Nie podano jednak żadnych szczegółów. Być może ostateczna decyzja zapadnie na kolejnym posiedzeniu zespołu, które wstępnie zaplanowano na drugą połowę września.
"Źle się stało, że podatek ekologiczny przepadł, ale z drugiej strony pozostaje nadzieja, że uda się wprowadzić premie za złomowanie. Im szybciej tak się stanie, tym lepiej" - powiedział Andrzej Halarewicz z Jato Dynamics, firmy monitorującej rynek motoryzacyjny. Według niego zarówno podatek ekologiczny, jak i premie za złomowanie starych samochodów są najlepszym sposobem na szybkie odmłodzenie parku samochodowego.
Zaledwie co dziesiąte auto w Polsce ma mniej niż 5 lat, a ponad dwie trzecie jest w wieku powyżej 10 lat. To zdecydowanie gorzej niż średnia wspólnotowa - w Unii Europejskiej samochody starsze niż 10 lat stanowią tylko jedną trzecią. Mimo to rządy europejskie zachęcają kierowców do kupowania nowych aut.
System bonusów wprowadziło już 12 państw UE. Zamierzają to zrobić także rządy USA i Japonii. Takie rozwiązanie rozważają też władze Rosji.
W Polsce o dopłatach słyszymy od wielu miesięcy i jak na razie na obietnicach się kończy. Oby to zmieniło się we wrześniu…