Podwyżka akcyzy na samochody używane ma sprawić, by ich ściąganie do Polski stało się nieopłacalne – zapowiedział rząd w połowie zeszłego miesiąca. Efekt? Import ruszył z kopyta. Jak podaje instytut SAMAR we wrześniu zarejestrowano w Polsce 88 626 sprowadzonych z zagranicy samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony. To o 8 proc. więcej niż w analogicznym miesiącu 2019 roku. W dodatku to pierwszy miesiąc tak wysokim importem mimo pandemii koronawirusa.
– Wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach poziom importu może osiągać rekordowe wyniki przekraczające 100 tys. sztuk. A to wszystko za sprawą zapowiadanych zmian w naliczaniu podatku akcyzowego, który znacznie podniesie finalny koszt sprowadzenia auta – powiedział dziennik.pl Wojciech Drzewiecki, szef instytutu SAMAR. Podobna sytuacja miała miejsce pod koniec 2016 roku. Wtedy zapowiedzi zmiany przepisów w listopadzie zaowocowały ponad 100-tysięcznym wynikiem importu w grudniu.
Używane auta zdrożeją nawet o 15 proc.
A prognoza na najbliższe miesiące wcale nie zapowiada się różowo.
– Ceny samochodów używanych rosną w całej Europie Środkowej z powodu pandemii koronawirusa. Nie produkowano i nie sprzedawano nowych samochodów, co również blokowało handel używanymi samochodami. Spadł import samochodów używanych – spowodowało to niedobór, który miał wpływ na wzrost cen. Szacujemy, że ceny aut używanych do końca roku mogą wzrosnąć o 10-15 proc. Nowa akcyza również może mieć wpływ, ale musimy to jeszcze przeanalizować. Obecnie najpopularniejszym używanym samochodem wśród naszych klientów w Polsce jest Opel Astra, który we wrześniu miał średnią cenę sprzedaży 35 300 zł, więc może ona wzrosnąć nawet do 38 800 zł – powiedział dziennik.pl Petr Vanecek, dyrektor operacyjny sieci AAA Auto.
W jego ocenie wprowadzenie akcyzy doprowadziłoby do odmłodzenia parku samochodowego w Polsce i wyeliminowania oszustw oraz handlu autami powypadkowymi.
– Klienci chętniej kupowaliby młode auta krajowe z udokumentowaną historią oferowane w salonach samochodów używanych – wskazał Vanecek.
Z podsumowania rocznego wynika, że wśród importerów najpopularniejszym rocznikiem jest 2008. Wiek samochodów sięga blisko 12 lat i wynosi średnio 11 lat i 11 miesięcy. A niemal 40 proc. to auta z normą emisji Euro 4.
Samochody używane. Najczęściej niemal 12 letnie
Najwięcej, aż 52 proc. aut jest importowanych z Niemiec. Dalej jest Francja, Belgia i Holandia. Jak zauważają analitycy instytutu SAMAR, wyraźnie zwiększa się zainteresowanie samochodami sprowadzanymi z Ameryki Północnej. – Import ze Stanów Zjednoczonych wzrósł na przestrzeni roku o 13,0 proc., a z Kanady - aż o 40,2 proc. To jeden z najbardziej dynamicznych wzrostów na rynku – podkreślają w raporcie .
Ciekawy jest też fakt, że we wrześniu Niemcy wyprzedziły Stany Zjednoczone i zostały nowym liderem jako źródło importu używanych samochodów elektrycznych do Polski. To głównie zasługa rosnącej popularności modeli BMW i3, ale także modeli Tesli – z Niemiec sprowadzono 47 aut tej marki, zza oceanu 46.
A od początku roku do końca września sprowadzono do Polski 630,5 tys. samochodów używanych. Wśród marek prym wiedzie Volkswagen (prawie 70 tys. szt.). Kolejne są Opel (61,4 tys.) i Ford (56,5 tys.). I właśnie te trzy firmy stanowią łącznie blisko 30 proc. tegorocznego importu.
Marka | Liczba aut importowanych w 2020 r. |
Volkswagen | 69 850 szt. |
Opel | 61 367 |
Ford | 56 511 |
Audi | 53 551 |
Renault | 40 133 |
BMW | 38 399 |
Peugeot | 31 177 |
Mercedes | 29 246 |
Citroen | 28 635 |
Toyota | 21 122 |
TOP10 najczęściej sprowadzanych modeli w 2020 roku.
Marka i model | Liczba aut importowanych w 2020 r. |
Audi A4 | 20 915 szt. |
Volkswagen Golf | 17 724 |
Opel Astra | 17 129 |
BMW serii 3 | 14 474 |
Audi A3 | 12 216 |
Volkswagen Passat | 11 326 |
Ford Focus | 10 363 |
Opel Corsa | 10 136 |
Audi A6 | 9693 |
BMW serii 5 | 9272 |