W poniedziałek, 18 maja zacznie obowiązywać trzeci etap znoszenia ograniczeń związanych z koronawirusem. Fryzjer, kosmetyczka czy restauracja i kawiarnia nie będą już zakazane. A jeśli ktoś zechce dojechać na ścięcie włosów czy ciastko w ulubionej kafejce komunikacją publiczną, to także musi pamiętać o nowych zasadach. Do tej pory tramwajem, autobusem i merem mogło podróżować maksymalnie tylu pasażerów, ile wynosi liczba połowy miejsc siedzących w danym środku lokomocji. Po zmianach wprowadzonych przez rząd autobusem, metrem czy tramwajem będzie mogło jeździć równocześnie więcej pasażerów. Ile osób wejdzie na pokład? Tyle, ile wynosi połowa miejsc siedzących (tak jak obecnie) lub tyle, ile wynosi 30 proc. liczby wszystkich miejsc siedzących i stojących (w tym przypadku jednak połowa miejsc siedzących musi pozostać wolna). Przykładowo jeżeli w autobusie jest 30 miejsc siedzących i 70 stojących (razem 100), to równocześnie może nim jechać 30 osób. Przy czym połowa miejsc siedzących musi zostać wolna. Do tej pory do takiego autobusu mogło wejść 15 osób. Rządowe rozporządzenie jednocześnie przypomina o obowiązku zakrywanie nosa i ust w miejscach ogólnodostępnych oraz w środkach transportu publicznego.

Reklama
Kierowca w maseczce / Dziennik Gazeta Prawna

Mandat za brak maseczki

Podróżujący samochodami muszą wiedzieć, że przypadku kontroli drogowej policja może zweryfikować respektowanie zasad związanych z przemieszczaniem się w okresie pandemii, w tym używania maseczek. To oznacza, że trzeba pamiętać o obowiązku zakrywania ust i nosa. W przypadku auta maski są obowiązkowe, gdy jadą nim osoby sobie obce, czyli – jak wyjaśnia prawodawca – inne niż wspólnie zamieszkujące lub gospodarujące. Przepisów nie stosuje się m.in. do osób niezdolnych do samodzielnego zakrycia lub odkrycia ust lub nosa i dziecka do lat czterech.

Przy legitymowaniu dla ustalenia tożsamości podczas kontroli drogowej funkcjonariusz może żądać odkrycia ust i nosa. Jak usłyszeliśmy w KGP nakładanie mandatów przez policję za brak maseczki to ostateczność. Jednak w przypadku braku reakcji na pouczenie konsekwencje mogą być kosztowne. Mandat to 500 zł, a kara administracyjna od 5 tys. zł do 30 tys. zł.

– W czasie pandemii związanej z koronawirusem we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Jeżeli kierowca porusza się sam w aucie, z kimś z rodziny lub osobą, z którą na co dzień mieszka to nie musi zakrywać ust i nosa maseczką – powiedziała dziennik.pl Joanna Susło, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Za kierownicą należy zadbać o komfort jazdy, by móc maksymalnie skupić się na drodze. Nie przesadzajmy ani w jedną, ani w drugą stronę i podchodźmy do całej sytuacji z rozwagą – stwierdziła.

Rowerem czy motocyklem do fryzjera?

Reklama

Tu bez zmian. Zresztą działają już wypożyczalnie rowerów miejskich. Użytkownicy jednośladów mogą swobodnie podróżować, ale warunkiem jest zachowanie zasad dystansu społecznego i reżimu sanitarnego (2 m odstępu między sobą, wyjątkiem są dorośli jadący w towarzystwie dzieci w wieku do 13 lat). Nie można zapomnieć o zakrywaniu ust i nosa podczas jazdy (maskę, chustę czy komin można zsunąć jeżdżąc po lesie).

Mandat / Shutterstock