Jak powiedział PAP Piotr Bieniak z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji, część osób może zdecydować się na powroty z weekendowego wypoczynku już w poniedziałek po południu. Dlatego kierowcy powinni być przygotowani na zwiększony ruch zarówno na trasach krajowych jak i dojazdowych do miast.
"Być może jednak te powroty rozłożą się w czasie. Są i takie osoby, które wykorzystując długi weekend, wzięły kilka dni wolnych i wyjadą na dłuższy wypoczynek" - dodał.
Do tych kierowców, którzy będą w poniedziałek wracać zaapelował o ostrożność, rozwagę i nienadrabianie prędkością czasu straconego w korkach lub na remontowanych odcinkach dróg.
Z policyjnych statystyk wynika, że jak dotąd najtragiczniejsza była sobota. W 131 wypadkach zginęło 17 osób a 168 zostało rannych. Z kolei w niedzielę w 101 wypadkach zginęło 16 osób a 136 zostało rannych; policjanci tego dnia zatrzymali aż 950 nietrzeźwych kierowców.
Policyjna akcja związana z wydłużonym sierpniowym weekendem trwa od piątku. Funkcjonariusze sprawdzają przede wszystkim prędkość z jaką jadą kierowcy. Kontrolują też sposób przewożenia dzieci i stan techniczny aut.
Cały czas apelują by nie wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu. Przypominają, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, za tzw. jazdę po użyciu alkoholu - gdy jego zawartość we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila - grozi zakaz prowadzenia pojazdów do trzech lat, do 30 dni aresztu i do 5 tys. zł grzywny; jeśli stężenie alkoholu przekracza 0,5 promila alkoholu kierowcy grozi do 2 lat więzienia i utrata prawa jazdy na 10 lat.
Z danych policji wynika, że wśród kierowców zatrzymywanych pod wpływem alkoholu przeważają ci, którzy mają powyżej 0,5 promila. Często są to też osoby, które piły nie tuż przed podróżą ale np. poprzedniego dnia wieczorem.