Joanna Hofman żona rzecznika PiS skorzystała z faktu, że Sejm zwraca posłom koszty przejazdów - donosi Fakt. Wystarczy okazać specjalną kartę taksówkową, a potem wypełnić tzw. voucher.

Reklama

Z przywileju poselskiego skorzystała żona Hofmana - Joanna. Żeby było jeszcze śmieszniej, to przejechała niecałe 3 kilometry. Tę samą drogę można było, na piechotę, zrobić skrótem - tylko 1,7 km. Maksimum 20 minut. Jednak pani Hofman nie poczuła się w obowiązku sięgnąć do własnej kieszeni - czytamy w bulwarówce.

Newspix / MACIEJ GOCLONFOTONEWS

"Fakt" uściśla, że cel podróży był zupełnie prywatny - odebranie dzieci z przedszkola, a później jazda do stomatologa.

W opinii tabloidu pytany o całą sprawę poseł Adam Hofman nie widzi powodów do wstydu.

Tak jest po prostu wygodniej, zwłaszcza jak się nie ma akurat gotówki, to jest tak jak korzystanie z karty, też jest wygodniejsze - mówi polityk PiS. Zapewnia jednocześnie, że na koniec roku skrupulatnie spisuje prywatne przejazdy i płaci za nie z własnej kieszeni.