Kto dostaje mandat przy kolizji? Nie tylko sprawca...

Każdego roku jednostkom policji w kraju zgłaszanych jest ponad 450 tys. kolizji drogowych. Jak kończy się interwencja funkcjonariuszy? Większość z was pomyśli, że to oczywiste. Policja przeprowadza krótkie dochodzenie, a po nim wskazuje sprawcę zdarzenia i wlepia mu mandat karny. I choć taki model myślenia jest prawidłowy, nie wyklucza jeszcze jednej okoliczności. Karę od funkcjonariuszy może również dostać poszkodowany w zdarzeniu. Stanie się tak w sytuacji, w której policjanci dojdą do wniosku, że popełnił wykroczenie.

Kiedy poszkodowany w kolizji również dostanie mandat?

Reklama

Przykładów sytuacji, w których poszkodowany może dostać mandat karny, jesteśmy w stanie wskazać co najmniej kilka. Poniżej dwa sztampowe przykłady.

Reklama
  • Kierujący jedzie drogą z pierwszeństwem i zbliża się do skrzyżowania. Omyłkowo wrzucił jednak kierunkowskaz. Prowadzący stojący autem na drodze podporządkowanej uznał zatem, że obserwowany pojazd będzie wykonywał manewr skrętu i postanowił ruszyć. W tym momencie doszło do kolizji. Sprawcą jest kierujący ruszający z podporządkowanej – wymusił pierwszeństwo. Kierowca auta poruszającego się po drodze z pierwszeństwem dostanie jednak 200 zł i 2 punkty karne za błędne sygnalizowanie manewru.
  • Dwa pojazdy poruszające się tym samym pasem ruchu zbliżają się do skrzyżowania ze światłami. Wtedy na sygnalizatorze zapala się światło pomarańczowe. Choć kierujący jadący z przodu początkowo przyspiesza, później zaczyna mocno hamować. Orientuje się, że przekroczy linię sygnalizatora na świetle czerwonym. Prowadzący drugie auto nie zdążył jednak wytracić prędkości i dochodzi do najechania na tył. Winny kolizji będzie właściciel auta jadącego z tyłu. Kierowca pojazdu jadącego z przodu może jednak dostać mandat z tyt. art. 97 KW wynoszący od 20 do 3000 zł.
Reklama

Kilka głównych wykroczeń, za które bywają karani poszkodowani

Za co poszkodowany w kolizji może dostać mandat? Tak naprawdę lista potencjalnych wykroczeń jest naprawdę długa. Dlatego dziś przypomnimy najczęstsze grzechy kierujących.

  • Zajmowanie więcej niż jednego, wyznaczonego na jezdni, pasa ruchu – mandat 150 zł i 6 punktów karnych.
  • Przewożenie dziecka poza fotelikiem bezpieczeństwa – mandat 300 zł i 10 punktów karnych.
  • Utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru – mandat 200 zł i 2 punkty karne.
  • Naruszenie przez kierującego pojazdem mechanicznym zakazu wyprzedzania – mandat 1000 zł i 10 punktów karnych.
  • Wyprzedzanie pojazdu z niewłaściwej strony – mandat 1000 zł i 8 punktów karnych.
  • Niewłączenie przez kierującego pojazdem wymaganych świateł w czasie jazdy w warunkach zmniejszonej przejrzystości powietrza – mandat 200 zł i 2 punkty karne.
  • Niestosowanie się do znaku P-4 "linia podwójna ciągła" – mandat 200 zł i 5 punktów karnych.

Poszkodowany może też stracić prawo jazdy czy... iść do więzienia!

Mandat dla poszkodowanego jest tak naprawdę początkiem potencjalnych konsekwencji. Policja pojawiająca się na miejscu zdarzenia dokonuje rutynowej kontroli dokumentów i kierujących. Co w jej wyniku może ujawnić? A chociażby to że:

  • kierujący poszkodowany znajduje się pod wpływem działania alkoholu lub jest w stanie po użyciu alkoholu. To oznacza mandat, utratę prawa jazdy, wysoką grzywnę, wyrok i konieczność odebrania pojazdu z parkingu depozytowego.
  • pojazd poszkodowanego nie ma ważnego badania technicznego. To oznacza utratę dowodu rejestracyjnego, mandat wynoszący od 1500 do 5000 zł, 3 punkty karne i w skrajnym przypadku wycofanie pojazdu z ruchu. Auto będzie mogło kontynuować podróż wyłącznie na lawecie. Poza tym ubezpieczyciel sprawcy podczas likwidacji szkody może orzec, że stan techniczny pojazdu przyczynił się do poszerzenia szkód w aucie. To stanowi podstawę do obniżenia wartości odszkodowania.
  • pojazd poszkodowanego nie ma ważnej polisy OC. W takim przypadku policjanci muszą wycofać pojazd z ruchu, a do tego zgłosić sprawę do UFG. Skutkiem będzie opłata karna. Brak OC do 3 dni kosztuje obecnie 1400 zł, od 4 do 14 dni 3490 zł, a powyżej 14 dni 6980 zł.
  • poszkodowany kierował pojazdem bez koniecznych uprawnień. Nie ma prawa jazdy wcale lub dokument został mu odebrany. To oznacza co najmniej 1500 zł grzywny, zakaz prowadzenia pojazdów i w skrajnym przypadku karę więzienia (w razie posiadania zakazu prowadzenia).

Mandat dla poszkodowanego. Czy to oznacza współwinę?

Na koniec należy rozstrzygnąć jeszcze jedną kwestię. Czy fakt otrzymania mandatu przez poszkodowanego oznacza, że automatycznie staje się on współwinnym zdarzenia drogowego? W żadnym razie nie. Jedna i druga sprawa nie ma ze sobą nic wspólnego. Do momentu, w którym w policyjnej notatce z kolizji nie pojawi się zapis mówiący o współwinie kierujących, poszkodowany pozostaje poszkodowanym. I to pomimo faktu popełnienia jakiegoś wykroczenia i otrzymania kary za nie. Na identycznym stanowisku powinni stać również ubezpieczyciele. Szczególnie że to werdykt policjantów staje się podstawą do dochodzenia odszkodowania.