Jak rozpoznać nieoznakowany radiowóz?
Kiedyś postrach na drogach budziły Vectry i Mondeo. Później nadszedł czas, gdy kierowcy zjeżdżali na prawy pas by przepuścić Insignie. Teraz najczęściej "boją się" BMW serii 3. Nieoznakowanych radiowozów w Polsce jest jednak mnóstwo - mogą to być różne modele i marki aut. Gdy widzimy błysk policyjnych świateł, na ostrożną jazdę i identyfikację radiowozu jest już za późno.
W policyjnej flocie oprócz najpowszechniejszych BMW znajdziemy dziś m.in. Cupry, Skody czy Kie. Trudno znaleźć dla nich wspólny mianownik, ale często wystarczy wytężyć wzrok, by zorientować się, że w samochodzie przed nami lub za nami jadą funkcjonariusze. Na co zwrócić szczególną uwagę?
Nieoznakowane radiowozy w Polsce - czym się wyróżniają?
Radiowozy "incognito" z założenia mają się wyróżniać jak najmniej. Stonowane kolory, umiarkowanie duże felgi, mocne silniki ale żadnych fajerwerków. Większość "tajniaków" na polskich drogach to auta szare, ciemnoniebieskie lub czarne. Zdarzają się rzecz jasna wyjątki, ale niemal cała flota policyjnych BMW serii 3 i 3 GT to auta w bardzo neutralnych barwach.
Po kolorze radiowozu nie poznamy, ale spokojnie jadąca seria 3 w stonowanej barwie powinna wzbudzić już naszą czujność. Kolejnym sygnałem, który może świadczyć o tym, że mamy do czynienia z radiowozem jest obecność dwóch osób we wnętrzu. Funkcjonariusze podróżują w 2-osobowych patrolach i są ubrani w ciemne mundury.
Tak możesz rozpoznać nieoznakowany radiowóz - liczą się szczegóły
By dostrzec szczegóły auta, które najlepiej świadczą o przynależności do policyjnej floty, trzeba mieć naprawdę wprawne oko. W niektórych autach (np. w BMW serii 3) widoczna jest dodatkowa antena. Policjanci regularnie korzystają z CB radia, by mieć choć częściowy wgląd w to, czy kierowcy wiedzą o ich obecności na drodze. Dodatkowe anteny zapewniają też łączność z innymi jednostkami.
Antena jest łatwa do zauważenia - idźmy więc jeszcze dalej. Bardzo subtelna, ale bardzo skuteczna w celach identyfikacji może okazać się naklejka umieszczana na tylnej bocznej szybie bądź w innym, trudno dostrzegalnym na pierwszy rzut oka miejscu. Te radiowozy, które zostały zakupione przy udziale środków unijnych, muszą posiadać stosowne oznaczenie. W BMW najczęściej umieszczano je w właśnie w okolicach tylnej bocznej szyby.
Chcesz rozpoznać nieoznakowany radiowóz? Patrz na to
Jednym z kluczowych wyznaczników i niemal 100-procentowym dowodem na to, że jedzie za nami nieoznakowany radiowóz jest obecność kamery montowanej na desce rozdzielczej. Obiektyw, który spogląda przez przednią szybę nie jest taki łatwy do zauważenia. Zazwyczaj jeśli mamy czas, by odnotować jego obecność, oznacza to, że…. jedziemy przepisowo i nic nam nie grozi.
Nowe nieoznakowane radiowozy potrafią jednak rejestrować wykroczenia również kierowców poruszających się za nimi! Kamery umieszczone za tylną szybą śledzą każdy ruch i potrafią nagrać m.in. przekroczenie linii ciągłej czy wyprzedzanie na przejściu dla pieszych.
Niektórzy kierowcy szukają wzrokiem tablicy LED-owej, która w radiowozach wyświetla komunikaty takie jak "policja" czy "follow me". Problem w tym, że ekran chowa się, gdy nie jest używany i niełatwo zauważyć, że jest on obecny na tylnej półce radiowozu.
Najlepsza rada na nieoznakowane radiowozy
Nie ma więc idealnej recepty na zidentyfikowanie "tajniaków", choć są pewne cechy, które mogą wskazywać na przynależność samochodu do policyjnego parku maszyn. W większości przypadków warto po prostu… zdjąć nogę z gazu, nie tylko wtedy, gdy w lusterku pojawia się seria 3, Superb czy Cupra Leon.