O nowym podatku, czyli opłacie zapasowej poinformowało pod koniec grudnia 2014 Biuro Maklerskie Reflex. Jednak o sprawie zrobiło się głośno dopiero teraz.

Analitycy BM Reflex twierdzą, że 2014 rok kierowcy zapamiętają jako okres taniejącego paliw. W drugiej połowie zeszłego roku ceny benzyny na polskich stacjach paliw obniżyły się o 91 groszy na litrze, a oleju napędowego o 80 groszy. Eksperci przewidywali, że w pierwszych dniach 2015 roku ceny te nadal powinny maleć.

Reklama

Tempo spadków cen paliw może jednak wyhamować nowy podatek paliwowy, czyli tzw. opłata zapasowa

BM Reflex twierdzi w komentarzu, że "o ile niewiadomą pozostaje sytuacja na runku ropy naftowej i rynku walutowym, które będą wpływały na rynek krajowy, to raczej na pewno na poziom cen detalicznych będzie wpływać wprowadzona od 1 stycznia 2015 roku opłata zapasowa. Może ona spowodować wzrost cen paliw od 4 do 6 groszy na litrze."

Jak donosi TVP Info, do tej pory, krajowi producenci paliw (np. Orlen) byli zobowiązani do utrzymywania rezerw, które zapewniały nieprzerwaną produkcję przez 76 dni. Obowiązująca zasada została zmieniona. Od tego roku wystarczy, że firmy będą posiadały rezerwę gwarantującą 68-dniową produkcję. W zamian muszą one jednak płacić rządowej Agencji Rezerw Materiałowych tzw. opłatę zapasową. Jej wysokość będzie uzależniona od ilości posiadanych rezerw.

W opinii przedstawicieli biura maklerskiego kwota wynikająca z wprowadzonej opłaty zapasowej będzie w pierwszej kolejności niwelowała skalę prognozowanych obniżek cen na stacjach. Czyli koszty poniosą kierowcy.