Osiągnięcie neutralności emisyjnej w transporcie stanowi jedno z największych wyzwań w całym procesie transformacji energetycznej Polski i Unii Europejskiej. Przede wszystkim dlatego, że ten sektor jest jednym z największych w UE emitentów gazów cieplarnianych, które odpowiadają za zmiany klimatu. Jak wynika z danych Europejskiej Agencji Środowiska, w 2019 r. z transportu pochodziło około jednej czwartej całkowitej emisji CO2, z czego niemal 72 proc. – z transportu drogowego. Do 2050 r. Unia Europejska musi niemal całkowicie zredukować emisję szkodliwego dwutlenku węgla do atmosfery.

Proces niezbędnych zmian nakłada się na trudności, które dotykają branżę motoryzacyjną w związku ze spowolnieniem gospodarczym na Starym Kontynencie. Wpływa ono negatywnie na możliwości inwestycyjne, tymczasem do wykonania jest mnóstwo pracy.

Miks rozwiązań

– Dla powodzenia bardzo ambitnego celu, jakim jest dekarbonizacja transportu, istotne są dwa czynniki. Pierwszy jest związany z dostępnością ekologicznych środków transportu. Bez spełnienia tego warunku elektryfikacja floty nie będzie postępowała w odpowiednim tempie. Drugim warunkiem jest dostęp do infrastruktury ładowania. Oba te warunki powinny zostać spełnione równolegle. To dwa wzajemnie napędzające się obszary – zauważa Maciej Mazur, dyrektor zarządzający Polskiego Stowarzyszenia Nowej Mobilności (PSNM), i dodaje, że dużą rolę do odegrania mają w tym koncerny paliwowe, które powinny podejmować stanowcze działania i stawiać na miks rozwiązań. Szczególnie że zainteresowanie ekologicznymi pojazdami rośnie. Jak wynika z siódmej edycji przygotowanego przez PSNM Barometru Nowej Mobilności, corocznego badania obrazującego preferencje Polaków, grono zainteresowanych zakupem samochodu elektrycznego wzrosło ponad trzykrotnie w zaledwie trzy lata. Jeszcze w 2020 r. taką deklarację złożyło 7 proc. badanych, w 2021 r. – 12 proc., w 2022 r. – 15 proc. zaś w roku 2023 – już 23 proc. To pozytywny trend, który pokazuje, że elektromobilność staje się coraz bardziej atrakcyjną opcją dla polskich kierowców, a świadomość dotycząca zeroemisyjnego transportu przez cały czas rośnie.

Pojazdy przyszłości

Elektromobilność jest uznawana za technologię przyszłości. Według najnowszej edycji Global EV Outlook 2024 globalna sprzedaż samochodów elektrycznych będzie stale rosła i w 2024 r. może osiągnąć poziom ok. 17 mln. Oznacza to, że co piąty samochód sprzedawany na świecie będzie wyposażony w napęd elektryczny. Jak wynika z Licznika Elektromobilności, uruchomionego przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego i PSNM, w Polsce na koniec czerwca 2024 r. było zarejestrowanych 69 020 pojazdów osobowych i użytkowych z napędem całkowicie elektrycznym. Przez pierwsze sześć miesięcy tego roku ich liczba zwiększyła się o 12 307, czyli o 7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r.

Sieć ładowania

Dynamika dalszego rozwoju zrównoważonego transportu będzie jednak zależeć od rozbudowy infrastruktury ładowania pojazdów. Pod koniec czerwca 2024 r. w Polsce funkcjonowało 7255 ogólnodostępnych punktów ładowania pojazdów elektrycznych na 4002 stacjach. 29 proc. z nich stanowiły szybkie punkty ładowania prądem stałym (DC), a 71 proc. – wolne punkty prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW.

Czy wiesz, że…

Czas ładowania samochodu zależy głównie od typu baterii, modelu samochodu i mocy stacji. Ładowanie samochodów elektrycznych z pojemnością baterii w przedziale 40–60 kWh przy użyciu standardowej ładowarki domowej o mocy 3–7 kW zajmuje zwykle od 8 do 12 godzin. Za pomocą ładowarki szybkiej, o mocy 50 kW, ten czas może zostać skrócony do 30–60 minut. Z kolei wykorzystując stację z mocą 150 kW, naładuje się auto elektryczne w 20–30 minut. Należy zwrócić uwagę na to, że podane czasy ładowania obejmują standardowe ładowanie baterii w zakresie 20–80 proc. pojemności.

– W czerwcu tego roku w Polsce oddano do użytku prawie 350 punktów ładowania. To najlepszy wynik w historii. Trzeba być jednak świadomym tego, że z uwagi na liczne bariery systemowe rozbudowa infrastruktury nie postępuje w tempie wystarczającym dla terminowego wypełnienia obowiązków wynikających z bardzo ambitnych wymogów Unii Europejskiej. Dlatego absolutnie kluczową kwestią pod kątem przyspieszenia elektryfikacji transportu w Polsce jest usprawnienie procedur przyłączeniowych. Obecnie proces budowy i uruchomienia stacji ładowania zajmuje nawet 36 miesięcy – zauważa Maciej Mazur.

Zmiany są konieczne, by infrastruktura podążała za rozwojem rynku i potrzebami konsumentów.

Na koniec maja 2024 r. grupa Orlen dysponowała / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

Paliwa alternatywne

ORLEN, największy gracz na polskim rynku paliw, stawia na inwestycje, które pomogą w realizacji planów związanych z osiągnięciem neutralności emisyjnej oraz przyczynią się m.in. do realizacji celów unijnego rozporządzenia AFIR. Przepisy zakładają intensywną rozbudowę infrastruktury ładowania pojazdów elektrycznych wzdłuż europejskich szlaków komunikacyjnych TEN-T.

Do 2030 r. ORLEN, który ma niemal 1,5 tys. punktów ładowania samochodów elektrycznych, zamierza ich wybudować 10 tys. Powstaną nie tylko w Polsce, lecz także w innych krajach Europy Środkowej, w których ORLEN ma swoje stacje paliw.

ORLEN zamierza również brać aktywnie udział w rozwoju rynku wodoru, który jest uznawany za paliwo przyszłości ze względu na swoją dostępność i minimalną emisyjność.

Koncern, który już produkuje paliwo wodorowe, planuje do 2030 r. stać się liderem jego sprzedaży w Europie Środkowej. W tym celu zamierza rozbudowywać sieć stacji wodorowych, aby paliwo stało się ogólnodostępne. Do tej pory zostały otwarte dwie takie stacje w Polsce. Pierwsza z nich powstała w Poznaniu i jest dostępna dla wszystkich aut: osobowych, ciężarowych i autobusów. Druga została uruchomiona w Krakowie i jest przeznaczona do tankowania autobusów miejskich. Kolejna stacja, w Katowicach, zostanie udostępniona dla kierowców jeszcze w tym roku. Następne lokalizacje to m.in. Bielsko-Biała, Gorzów Wielkopolski, Wałbrzych, Gdynia i Warszawa. Stacje mają też powstać w Czechach i Słowacji. W sumie ma być ich 100.

ORLEN z aplikacją do ładowania

Standardem na rynku są aplikacje przydatne przy ładowaniu samochodów na stacjach ładowania pojazdów elektrycznych. Aplikacja ORLEN Charge zawiera informacje o wszystkich punktach ładowania należących do koncernu wraz z informacjami o rodzajach ładowarek, które się na nich znajdują. Pozwala prześledzić zrealizowane sesje ładowania pojazdu elektrycznego oraz pobrać faktury za ładowanie pojazdu. W aplikacji kierowcy mogą też wybrać model swojego samochodu, który będzie ładowany na stacjach, oraz aktualizować dane osobowe i dane wykorzystywanych kart płatniczych. Aplikacja jest bezpłatna i kompatybilna z dwoma najpopularniejszymi systemami operacyjnymi, czyli Androidem i iOS.

PA

partner

Materiały prasowe