Elektryczne hulajnogi są ciekawym sposobem poruszania się po mieście, ale budzą spore kontrowersje – począwszy od obawy pieszych i rowerzystów przed rozpędzonymi urządzeniami na chodnikach i ścieżkach rowerowych, a skończywszy na hulajnogach niefrasobliwie porzucanych w przypadkowych miejscach. Na trawnikach, na środku chodnika, na przystanku autobusowym – niemal wszędzie jest ryzyko potknięcia się o taką zawalidrogę.
Krakowscy urzędnicy zdecydowali, że tak dalej być nie może. Dlatego służby miejskie porzucone hulajnogi zbierają i odwożą do Biura Rzeczy Znalezionych, skąd właściciel (przedstawiciel firmy, do której hulajnogi należą) może je odebrać. Dotychczas takich hulajnóg zebrano około 150.
Te hulajnogi zostały zebrane, ponieważ leżały na chodnikach, na bulwarach, na ulicy. Zagrażały pieszym, rowerzystom lub samochodom – tłumaczył Dariusz Nowak z krakowskiego Urzędu Miasta.
W najbliższej przyszłości urzędnicy mają spotkać się z przedsiębiorcami, którzy zajmują się wynajmem hulajnóg i wspólnie ustalić zasady tego typu działalności.