Toyota GR Yaris to samochód jakiego jeszcze nie było w rodzinie japońskiej marki. Po modelu GR Supra to drugie auto dla fanów wysokich obrotów. Ze zwykłym Yarisem ma wspólne jedynie trzy elementy – lampy, lusterka i antenę. Resztę zaprojektowano od podstaw, od najmniejsze śrubki. Sercem auta jest zupełnie nowy trzycylindrowy turbodoładowany silnik 1.6, który produkuje 261 KM i 360 Nm momentu obrotowego. To najmocniejsza tego typu konstrukcja stosowana seryjnie. Jednostkę wraz z 6-biegową przekładnią manualną pochylono lekko w stronę kabiny, a to dla uzyskania lepszego rozkładu masy. Ktoś zapyta: dlaczego obcięto jeden cylinder? To efekt walki z nadwagą – im auto lżejsze, tym więcej koni mechanicznych przypada na 1 kg maszynerii. Z tego względu również karoseria powstała z lekkich materiałów. Dach wykonano z tworzywa wzmocnionego włóknem węglowym (taki zabieg pozwolił na obniżenie środka ciężkości). Aluminium wykorzystano do wytłoczenia maski, drzwi i tylnej klapy. W efekcie GR Yaris ma moc hot hatcha z segmentu C, ale masę auta klasy B (1280 kg) i rewelacyjny stosunek mocy do masy wynoszący 4,9 kg/KM.
Osiągi? Inżynierowie zapewniają, że trzycylindrowe serce charakterystyką pracy przypomina silnik typu bokser i potrafi wkręcać się do 7 tys. obrotów! Dzikus! Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa w mniej niż 5,5 sekundy. Wskazówka prędkościomierza ma wychylać się aż do 230 km/h. Przy tym potencjale twórcy jednostki napędowej szczególnie dumni są z układu chłodzenia tłoków olejem natryskiwanym przez zespół dysz, obrobionego maszynowo układu dolotowego i zaworów wydechowych o zwiększonej średnicy – to rozwiązania rodem z motorsportu.
Toyota na potrzeby GR Yarisa opracowała także nowy napęd na cztery koła, który ma być znacznie lżejszy od rozwiązań stosowanych przez konkurencję. Za rozdział momentu napędowego pomiędzy przednią i tylną osią odpowiada bardzo szybkie sprzęgło. Jako opcja w pakiecie Circuit występują dwa mechanizmy różnicowe o ograniczonym poślizgu Torsen, które rozdzielają moc między lewą i prawą stronę. System potrafi dostarczyć 100 proc. momentu obrotowego na przód lub skierować całość na tył. Kierowca może decydować o proporcji wybierając pokrętłem jeden z trzech trybów pracy układu 4x4: Normal (60:40), Sport (30:70) i Track (50:50).
GR Yaris ma być autem, na którym powstanie nowa broń rajdowa Toyoty. Dlatego specjalnie na potrzeby auta stworzono platformę, która jest połączeniem debiutującej w nowej generacji Yarisa architektury GA-B z przodu oraz płyty GA-C (znanej np. z nowej Corolli) z tyłu. Wieść niesie, że sam Tommi Mäkinen, szef fabrycznej stajni GAZOO Racing, chciał takiego rozwiązania – szerszy tył auta seryjnego otworzy drogę do stworzenia rajdówki, która sprawniej będzie zachowywać się na odcinkach specjalnych. Zwykły kierowca dzięki połączeniu dwóch platform dostanie m.in. lepsze zawieszenie. Podczas gdy standardowy Yaris ma z tyłu belkę skrętną, GR Yaris wykorzystuje system podwójnych wahaczy. Z przodu zamontowano kolumny MacPhersona. System hamulcowy składa się z nacinanych tarcz o średnicy 356 mm z czterotłoczkowymi zaciskami z przodu.
W Polsce ponad połowa aut sprzedana
Prawa Rajdowych Mistrzostw Świata stanowione przez FIA przewidują, że aby wystawić do rywalizacji na trasach WRC nową rajdówkę, trzeba na rynek zaoferować odpowiednią liczbę jej cywilnych odpowiedników. Toyota zdecydowała, że w przypadku modelu GR Yaris do Europy trafi 8000 sztuk, z czego 305 egzemplarzy do Polski. Zamówienia ruszyły 4 maja, i jak usłyszeliśmy od przedstawicieli Toyota Motor Poland już ponad połowa została sprzedana. To oznacza, że do dziś każdego dnia z limitowanej listy znikało średnio niemal 8 GR Yarisów.
– GR Yaris to fenomen. Produkcja auta ruszy dopiero w sierpniu, dilerzy nawet nie mają samochodów demonstracyjnych, a mimo to ludzie decydowali się na ten model Toyoty bez jazdy próbnej, czy dotykania, w ciemno. Opierając się na zdjęciach i doniesieniach prasowych. Była nawet osoba, która kupiła dwie sztuki – dla siebie i syna – powiedział dziennik.pl Robert Mularczyk, PR Senior Manager Toyota Motor Poland i Toyota Central Europe.
Czy dobrze zrobili kupując "z obrazka"? GR Yaris trafi do polskich klientów w drugiej połowie 2020 roku. Wtedy też przekonają się, czy było warto wydać przynajmniej 143 900 zł, bo tyle kosztuje podstawowa wersja Dynamic. Taki wyczynowiec Toyoty jest standardowo wyposażony w sportowe fotele GR z alcantary z podgrzewaniem, systemy bezpieczeństwa Toyota Safety Sense, podwójne końcówki układu wydechowego oraz 18-calowe felgi aluminiowe z oponami Dunlop SP Sport MAXX050. Do wyboru są cztery kolory nadwozia – White Pearl, Emotional Red, Precious Black i Super White.
Dla porównania bazowa GR Supra 2.0 to 258 KM i 400 Nm w cenie od 209 900 zł. Z seryjnie montowanym 8-biegowym automatem od zera do 100 km/h przyspiesza w 5,2 sekundy. To tylko 0,3 sekundy różnicy do tańszego o 66 tys. zł GR Yarisa.
Wyposażenie Dynamic można wzbogacić o pakiety Sport lub VIP. W wersji Dynamic Sport otrzymuje mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu LSD Torsen z przodu i z tyłu oraz kute felgi aluminiowe 18 cali z oponami Michelin Pilot Sports 4s. GR Yaris z Pakietem Sport ma również zawieszenie dostrojone pod jazdę torową. Samochód z takim wyposażeniem to przynajmniej 162 900 zł.
Pakiet VIP wnosi do GR Yarisa więcej technologicznego wsparcia kierowcy. Obok systemu multimedialnego z nawigacją Toyota Touch 2 with GO i systemu nagłośnienia Premium Audio JBL pojawia się wyświetlacz HUD na przedniej szybie. Pakiet zawiera także system monitorowania martwego pola w lusterkach, system ostrzegania o ruchu poprzecznym z tyłu pojazdu oraz przednie i tylne czujniki parkowania. GR Yaris Dynamic VIP kosztuje od 154 900 zł.
W przeciwieństwie do cywilnego Yarisa z Francji, wyczynowy model GR będzie produkowany w Japonii. Toyota w swojej fabryce w Motomachi wybudowała nowy obiekt przeznaczony do produkcji samochodów sportowych z linii GR. W tym samym miejscu powstawał legendarny Lexus LFA, a teraz ci sami ludzie zajmą się wytwarzaniem GR Yarisa. Zamiast tradycyjnej taśmy powstała tam wielosekcyjna przestrzeń montażowa, po której poruszają się zautomatyzowane pojazdy, a pracownicy ręcznie montują i dopieszczają każdy model. Producent twierdzi, że poziom sztywności nadwozi, jaki zapewniają auta serii GR trudno osiągnąć na standardowych taśmach produkcyjnych.