Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie potrafiła zapewnić wystarczającego nadzoru przy największych inwestycjach drogowych - wytyka drogowcom w najnowszym raporcie Najwyższa Izba Kontroli.
70 proc. badanych dróg z wadami
Wady i usterki wystąpiły na ponad 70 proc. odcinków zbadanych przez NIK. Kontrolerzy zaznaczają, że żadna z dróg oddanych do ruchu w latach 2008-2009 nie była objęta monitoringiem jakości. Wdrożono go w pełni od 2011 roku. W konsekwencji kontrolą jakości robót nie objęto blisko 40 proc. dróg o łącznej długości 834 km, oddanych do użytku od stycznia 2008 do końca marca 2013 roku.
NIK szczegółowo skontrolowała jedną czwartą (30 z 124) inwestycji oddanych do użytku w latach 2008-2013 (I półrocze). Kontrolerzy na podstawie dokumentacji GDDKiA ustalili, że na ponad 70 proc. (22 z 30) sprawdzonych odcinków dróg oddanych do ruchu wystąpiły wady i usterki.
Wybudowane drogi miały m.in.: spękaną i nierówną nawierzchnię, niedobory asfaltu i niewłaściwie wykonaną nawierzchnię bitumiczną. Kontrolerzy zwracają uwagę, że w prawie jednej trzeciej skontrolowanych inwestycji, wady wystąpiły w krótkim czasie (od 3,5 do 13,5 miesiąca) po oddaniu drogi do użytku.
W przypadku trzech skontrolowanych inwestycji (fragmenty drogi S8 Piotrków Trybunalski - Warszawa, drogi S17 Kurów - Lublin Piaski oraz na autostradzie A1 Pyrzowice - Maciejów - Sośnica) wady i usterki wykrywano jeszcze przed oddaniem dróg do ruchu.
Słaby nadzór inwestorski
Z raportu NIK wynika dodatkowo, że GDDKiA zatrudniając kierowników projektu (czyli osoby odpowiedzialnej za całość zadań związanych z realizacją inwestycji), nie zawsze kierowała się ich doświadczeniem zawodowym.
Te kluczowe dla właściwej realizacji inwestycji funkcje kierowników projektu powierzano osobom bez odpowiedniego stażu i doświadczenia w nadzorowaniu robót drogowych, a nawet bez uprawnień budowlanych.
Nagminnie zdarzało się, że te same osoby pełniły funkcję kierownika projektu równocześnie na kilku budowach (np. w Katowicach, Olsztynie i Warszawie kierownicy projektów nadzorowali równocześnie po cztery kontrakty). NIK podkreśla, że efektywnej i sprawnej realizacji inwestycji nie sprzyjały również zmiany na tym stanowisku (takie przypadki odnotowano w oddziałach GDDKiA w Łodzi, Olsztynie, Warszawie i Wrocławiu), w rezultacie czego nowo powołane osoby nie miały pełnej wiedzy związanej z inwestycją.
Drogowcy przyznają się do błędów
Drogowcy przyznają się do błędów i zapewniają, że już ich nie ma. Rzecznik GDDKiA Jan Krynicki powiedział, że konieczne były zmiany w prawie, by poprawić nadzór. Krynicki tłumaczy, że w czasie kontroli laboratoria nadzorujące inwestycje działały poza strukturami GDDKiA. Dopiero włączenie ich do struktur Dyrekcji przyniosło poprawę tego nadzoru.
Rzecznik podkreślił też, że zainwestowano w laboratoria 100 milionów złotych, dzięki czemu stały się o wiele bardziej skuteczne, jeśli chodzi o nadzorowanie inwestycji. Ze słów Krynickiego wynika, że pełną kontrolę jakości wdrożono w 2011 roku.
Rzecznik Dyrekcji zapewnia, że w procesie wyboru kierowników projektów także nastąpiły zmiany. Włączenie laboratoriów do struktur GDDKiA spowodowało, że możliwa stała się skuteczna kontrola wykształcenia i kompetencji ich personelu.
Najwyższa Izba Kontroli zapowiedziała, że będzie wnioskować o wzmożenie nadzoru nad wprowadzaniem w Generalnej Dyrekcji efektywnej kontroli inwestorskiej.