Dostaniesz 500 zł mandatu, a nawet stracisz dowód rejestracyjny! Oto zapomniane zimowe grzechy, za które słono zapłacisz
1 W opinii mundurowych dużym zimowym problemem jest zalegający na autach śnieg oraz lód. Zdarza się, że zaszronione są wszystkie szyby, a przednia jest odśnieżona tylko w części. Przez taki "wizjer" pole widzenia jest praktycznie zerowe - nie widać innych aut i nie ma możliwości zauważenia pieszego. Często podczas jazdy z takiego samochodu odrywają się kawałki lodu czy zmarzniętego śniegu i uderzają w jadące za nim pojazdy. Efekt? Uszkodzenia szyb i zmuszenie innych do gwałtownego hamowania. Spadający lód to poważny problem na trasach poza miastem. Zdarzają się przypadki, gdzie z naczepy jadącego tira spadają ogromne bryły lodu. Przy większych prędkościach mogą doprowadzić do tragedii. Jakie konsekwencje grożą kierowcy, którego policja przyłapie na zimowym "niedbalstwie"?
Media
2 W opinii policji w każdej z wcześniej opisanych sytuacji, kierowca świadomie naraża na niebezpieczeństwo wszystkich innych uczestników ruchu drogowego, chociaż przepisy jasno określają jego obowiązki. Dolnośląscy mundurowi przypominają, że zgodnie z prawem o ruchu drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu. Nie może naruszać też porządku ruchu na drodze i narażać kogokolwiek na szkodę. Używanie pojazdu w ruchu ma również zapewniać dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji. Jakie są konsekwencje grożą kierowcy, który nie stosuje się do powyższych przepisów? Policjant wypisze mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Do tego jeszcze 6 punktów karnych. Czasami kierowany jest wniosek o ukaranie do sądu.
Newspix / PIOTR JEDZURA
3 To nie jest żart. Kierowca, który zacznie zrzucać śnieg z auta z włączonym silnikiem, może zapłacić słoną karę. Ryzykuje bowiem złamanie kilku przepisów kodeksu drogowego. Jeśli na postoju w trakcie oczyszczania auta z białego puchu i lodu silnik pojazdu pracuje dłużej niż minutę, a zauważy to policjant to może za takie wykroczenie wypisać 100 zł mandatu. Kolejne 50 zł "dopisze" do rachunku jeśli kierowca oddali się od uruchomionego pojazdu. Gdy mundurowy zarzuci używanie auta, które powoduje uciążliwości związane z nadmierną emisją spalin lub hałasem wówczas grzywna z tego tytułu może wynieść do 300 zł.
Newspix / Piotr CzypionkaAuto Swiat
4 Nie widać tablicy rejestracyjnej? Śnieg lub błoto zasłaniają numery i oświetlenie? Policjant w trakcie kontroli może kierowcę ukarać mandatem od 100 do 200 zł (bez punktów karnych)
Renault
5 Zimą szybko zapada zmrok. "Jednooki" samochód to łatwy cel dla drogówki. Jazda z przepaloną żarówką grozi mandatem w wysokości 100 zł. Na konto wskoczy 2 punkty karne. Można też stracić dowód rejestracyjny.
Volkswagen
6 Zorganizowanie kuligu jest świetnym pomysłem, ale należy je zaplanować z głową. W przeciwnym razem zamiast zapewnić świetną zabawę można przyczynić się do tragedii. Przywiązywanie sanek do samochodu, ciągnika czy quadu, mimo ryzyka jakie ze sobą niesie jest nadal przez niektórych praktykowane. Kulig za samochodem może spowodować zagrożenie na drodze dla wszystkich uczestników ruchu - zarówno saneczkarzy, pieszych jak i innych kierowców...
Newspress
7 Osoby znajdujące się na sankach mogą np. wjechać nagle na przeciwległy pas ruchu lub jakiś kierowca może nie zdążyć zahamować na oblodzonej nawierzchni i potrącić saneczkarzy. Tego typu kulig jest niezgodny z przepisami i można otrzymać mandat nawet do 500 zł oraz od tego roku, zgodnie z najnowszym taryfikatorem, można swoje konto wzbogacić o 5 punktów karnych.
Media
8 Brak zimowek póki co nie zaowocuje mandatem, ale trzeba mieć na uwadze fakt, że policja może skontrolować stan opon czyli grubość bieżnika, a jeżeli ta nie spełni wymogów (będzie mniejsza niż 1,6 mm; ze względów bezpieczeństwa nie powinno to być mniej niż 4 mm) możemy pożegnać się z dowodem rejestracyjnym i kwotą od 20 do nawet 500 zł.
Media
9 Zimą znacznie łatwiej o kolizję. Policjant, który pojawi się na miejscu nie będzie litościwy dla sprawcy - czeka go 6 punktów karnych i nawet 500 zł mandatu. Poza tym winowajca traci zniżki ubezpieczeniowe, a jeśli nie ma polisy AC wówczas z własnej kieszeni musi zapłacić za naprawę swojego samochodu.
Shutterstock
10 Policjant, by skontrolować stan techniczny pojazdu, może nawet wsiąść do samochodu, przejechać się nim i ocenić, czy kondycja auta nie zagraża bezpieczeństwu w ruchu drogowym. W szczególności zwróci uwagę na układ hamulcowy oraz kierowniczy, ustawienie świateł, emisję szkodliwych substancji, stan opon. Warto jednak wiedzieć, że powodem kłopotów kierowcy może być nie tylko przepalona żarówka - jeśli mundurowy stwierdzi, że brudna szyba zagraża bezpieczeństwu, a nie da się jej umyć przez niesprawne wycieraczki (np. zużyte pióra, brak jednego z nich) lub brak płynu do spryskiwaczy wówczas trzeba być gotowym nawet na 500 zł mandatu.
Newspix / PIOTR JEDZURA
11 Policjant, który zauważy uszkodzoną szybę, może wystawić nam mandat, a nawet zabrać dowód rejestracyjny. W takim przypadku także diagnosta podczas przeglądu technicznego jest zobligowany do nieprzedłużania ważności badania technicznego auta.
Shutterstock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję