Mandat za prędkość mimo, że nie ma znaku ograniczenia prędkości może spotkać każdego. O jakich sytuacjach mowa? Najczęstszy scenariusz to wjechanie z prędkością powyżej 50 km/h do miejscowości i kara za zbyt szybką jazdę mimo braku znaku D-42, który informuje o obszarze zabudowanym. Podobnie wyjeżdżając z obszaru zabudowanego kierowca widzi za sobą znak D-42 po przeciwnej stronie drogi i śmiało przyspiesza do prędkości powyżej 50 km/h. A za chwilę policjant macha lizakiem...

Reklama

W obu przypadkach zabrakło znaków informujących o obszarze zabudowanym lub jego końcu. I nie jest to podstawą do odwołania się od mandatu. Dlaczego? Znaki zawsze obowiązują kierowców, ale ich brak nie zawsze zwalnia z odpowiedzialności. Co zrobić?

Nie było znaku, jest mandat za przekroczenie prędkości

Kierowca może nie przyjąć mandatu i tym samym zgodzić się na skierowanie sprawy do sądu, gdzie wyjaśni całą sytuację. A brak znaku może być spowodowany choćby zaniedbaniem ze strony zarządcy drogi, który nie dopilnował jego przywrócenia po remoncie. Przy czym zarządca drogi ma obowiązek udokumentowania daty montażu i demontażu znaku.

Materiałem dowodowym w takim przypadku może być nagranie z kamerki samochodowej. Kierowca uzbrojony w odpowiednio zabezpieczoną kopię rejestru trasy może nie przyjmować mandatu i wówczas sądownie wyjaśnić całą sytuację.

– Wideorejestratory to urządzenia, które mają wspierać kierowcę w trasie. Ich zadaniem jest zapis drogi, prędkości oraz warunków i zdarzeń na drodze. Doskonale sprawdzają się w niejasnych sytuacjach, w których doszło do wypadku lub różnych wykroczeń drogowych – powiedziała dziennik.pl Julia Langa, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Kierowcy, którzy nie mają takiego urządzenia mogą skorzystać również z darmowej funkcji w naszej aplikacji, która umożliwia rejestrowanie przebiegu trasy przy użyciu swojego smartfona – dodała.

Znak D-42 i D-43 - ważne znaki i wyjątki

Według reguły obszar zabudowany musi rozpoczynać się znakiem D-42. Natomiast jego zakończenie powinno być sygnowane znakiem D-43. Niestety nie ma dokładnej zasady co do obecności obu znaków. Z Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 roku wiemy, że jeśli w danej miejscowości granica między końcem jednego i początkiem kolejnego obszaru zabudowanego będzie mniejsza niż 300 m, to na takim odcinku nie umieszcza się znaków D-42 i D-43. A jeśli obszar zabudowany dotyczy sąsiadujących miejscowości, to na ich granicach nie umieszcza się znaku D-43.

Znak D-42 obrazujący początek obszaru zabudowanego / Shutterstock