Maciej Lubczyński, dziennik.pl: Ostatnio wiele mówi się o chińskiej konkurencji, ale teraz krajobraz zmienił się jeszcze bardziej za sprawą ceł nakładanych przez USA. Jak kształtuje się sytuacja Grupy Volkswagen w obliczu nowych wyzwań?
Carla Wentzel, prezes zarządu Volkswagen Group Polska: To prawda, rynkowa i geopolityczna sytuacja, z którą mamy do czynienia, z pewnością jest wymagająca. Ponadto ostatnio zmienia się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej – dosłownie z dnia na dzień. Trudno jest też przewidzieć, jak potoczą się sprawy w kolejnych tygodniach i miesiącach. Nie pozostaje to bez znaczenia dla Polski, gdzie przemysł motoryzacyjny odpowiada za ok. 8 proc. PKB. W Polsce powstaje wiele części i podzespołów, które wykorzystywane są także w samochodach przeznaczonych na rynek amerykański. Dlatego branża motoryzacyjna zaproponowała powołanie rządowego zespołu, który pozwoli chronić interesy sektora w obliczu nakładanych ceł.
W dobie ceł
Jako Grupa Volkswagen podejmujemy strategiczne decyzje, dzięki którym stajemy się bardziej odporni na wyzwania rynkowe i na podstawie których będziemy odpowiadać zarówno za cła, jak i ofensywę chińskich koncernów. Kluczowe są innowacyjność, rozwój technologii i spełnienie oczekiwań klientów. W tych kwestiach radzimy sobie doskonale ‒ 2024 rok to rekordowa liczba premier. Mieliśmy ich 30, prezentowaliśmy nowy model co 2‒3 tygodnie. Auta zostały świetnie przyjęte przez rynek, reakcje zarówno mediów, jak i klientów są doskonałe. Notujemy spore wzrosty sprzedaży. W Unii Europejskiej w pierwszym kwartale roku Grupa Volkswagen odnotowała wzrost o prawie 5 proc., podczas gdy rynek skurczył się o 3 proc. W Polsce rynek wzrósł o 2,5 proc., a wyniki Volkswagen Group Polska aż o 9 proc. Zwiększyliśmy zarówno sprzedaż, jak i nasz udział w rynku, który wzrósł do ponad 25 proc.
Skoro mówimy o dobrych wynikach i nowych modelach ‒ które z nich cieszą się szczególnym powodzeniem i z czego wynika ich sukces?
Kluczem do sukcesu Grupy jest szerokie portfolio naszych silnych marek. Wszystkie przyczyniają się do doskonałych wyników. Skoda jest naszą najsilniejszą marką pod względem wolumenu sprzedaży. Volkswagen odnotował bardzo duży wzrost rejestracji, największy w pierwszej dziesiątce zestawienia. Audi z kolei jest numerem 1 w klasie premium i jednocześnie drugą marką, zaraz po Volkswagenie, pod względem dynamiki wzrostu w pierwszej dziesiątce. SEAT i Cupra również radzą sobie świetnie. Jeśli chodzi o modele, niedawno odświeżyliśmy nasze bestsellery, takie jak golf, Octavia, Leon i Formentor. Zaprezentowaliśmy również nowe generacje Skody Kodiaq i Superb, a także Volkswagenów Tiguana i Passata. Na rynku zadebiutowały także zupełnie nowe modele, jak Volkswagen Tayron, Cupra Terramar czy elektryczne Audi Q6 e-tron i A6 e-tron.
Rozwijamy elektromobilność
Warto podkreślić też duży wzrost liczby rejestracji hybryd plug-in w sprzedaży. W pierwszym kwartale 2025 roku z polskich salonów Grupy Volkswagen wyjechało blisko 900 samochodów z napędem typu PHEV, to ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej. Nowa generacja hybryd plug-in, którą wprowadziliśmy na rynek w minionym roku, pozwala przejechać ponad 100 km na silniku elektrycznym. W przypadku Golfa jest to nawet ponad 140 km. Auta dają możliwość szybkiego ładowania prądem zmiennym do 11 KW i stałym do 50 KW. Kiedy ładowane są w domu, koszt przejechania 100 km to ok. 15 zł, tak jak w samochodach w pełni elektrycznych. Z punktu widzenia klientów niezwykle ważne jest też to, że nowe hybrydy plug-in z naszej gamy są często tańsze od porównywalnych diesli. Wszystko to sprawia, że dla wielu klientów będą naturalnym krokiem przed przesiadką do samochodów w pełni elektrycznych.
Podsumowując, dziś naszym atutem jest niezwykle szeroka paleta samochodów zarówno benzynowych, diesli, hybryd plug-in, jak i elektrycznych. W ofercie jest niemal 30 modeli hybrydowych plug-in i 20 modeli w pełni elektrycznych. Dajemy klientom pełen wybór.
Tak, hybrydy plug-in to dobry krok w stronę w pełni elektrycznego napędu, ale jak na razie popyt na auta BEV jest w Polsce bardzo mały...
To prawda, elektromobilność rozwija się z różną prędkością w poszczególnych krajach Europy. Niemniej wyraźnie przyspiesza. W pierwszym kwartale roku, pomimo ogólnego spadku rynku, samochody elektryczne w Europie odnotowały znaczący wzrost rejestracji, o prawie 30 proc. W Norwegii samochody elektryczne stanowiły ponad 90 proc. rejestracji. Samochody spalinowe odpowiadały za zaledwie 2 proc., reszta to hybrydy. W Danii samochody elektryczne stanowią 65 proc. rynku, a w Holandii, Finlandii, Belgii i Szwecji co trzeci zarejestrowany nowy samochód jest elektryczny. Co nas cieszy, za dużą część tego wzrostu odpowiadają modele elektryczne Grupy Volkswagen. W pierwszym kwartale w Europie zwiększyliśmy sprzedaż elektrycznych samochodów więcej niż dwukrotnie. Co czwarty sprzedany samochód elektryczny na starym kontynencie w tym czasie był samochodem Grupy Volkswagen. Nie ukrywam, że mamy również apetyt na powtórzenie tego sukcesu w Polsce. Polska jest dużym rynkiem, jednym z kluczowych w Unii Europejskiej, i wciąż szybko rośnie w porównaniu do innych krajów UE. W przypadku samochodów elektrycznych jest duży potencjał do dalszych wzrostów.
Co jest powodem niewielkiej sprzedaży elektryków w Polsce? Ceny samochodów, zasobność polskich portfeli?
Cóż, należy zauważyć, że obecnie średnia cena samochodu sprzedawanego w Polsce według Samar to ponad 185 tys. zł. To nie jest mała kwota. Porównując samochody elektryczne do samochodów benzynowych, w wyższych segmentach auta elektryczne są często tańsze od spalinowych odpowiedników. Ponadto nasze marki znacząco poprawiły ofertę aut elektrycznych i hybryd plug-in. W efekcie dziś ID.7 jest nawet tańszy niż porównywalny Passat. ID.4 jest tańszy niż spalinowy Tiguan o podobnej mocy. W przypadku mniejszych modeli różnice są nadal znaczące, ale tutaj czekamy na debiuty naszych miejskich samochodów elektrycznych, które zostały zapowiedziane, tj. ID.2 all w cenie ok. 25 tys. euro oraz ID.Every1 w cenie ok. 20 tys. euro. Dotrzymujemy naszej obietnicy, to jest elektromobilności dostępnej dla wszystkich. Wracając do pytania, ceny z pewnością nie są jedynym powodem stosunkowo niewielkiej sprzedaży samochodów elektrycznych w Polsce. Temat jest złożony, niemniej widoczne są pozytywne zmiany.
Co w takim razie musi się zmienić, by rynkowy udział aut BEV w Polsce znacząco wzrósł?
To nie jest łatwe pytanie. Potrzebujemy długoterminowej, konsekwentnie realizowanej strategii, dobrym przykładem na to, jak skuteczna może być taka strategia, jest wspomniana już przeze mnie Norwegia. Pomocne w okresie transformacji są atrakcyjne zachęty. Mogą to być na przykład ulgi podatkowe. Inny niezwykle ważny obszar to infrastruktura ładowania – widzimy ogromny postęp dzięki programom wsparcia, niemniej inne kraje odnotowały zdecydowanie większy wzrost w tym zakresie. Głównie w miastach jest jeszcze wiele do poprawy. Oczywiście musimy też pamiętać o dalszym budowaniu świadomości pośród kierowców. Elektromobilność jest nadal nowością dla wielu z nich, z którą w większości mają niewielkie doświadczenie, co przekłada się z kolei na wiele obaw.
Jak wspomniałam, jest to złożona kwestia, która łączy wiele obszarów. Jako producent Grupa Volkswagen wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Nasze najnowsze modele przełamują kolejne bariery związane z zasięgiem i czasem ładowania. ID.7 Pro S ma zasięg ponad 700 km, zasięg Audi A6 e-tron jest jeszcze większy, przekracza 750 km. Skróceniu uległ także czas ładowania. W przypadku Audi A6 e-tron wystarczy 10 minut, aby zwiększyć zasięg o 310 km. W naszych najnowszych modelach elektrycznych kierowca i pasażerowie często potrzebują więcej czasu dla siebie podczas postoju niż samochód na ładowanie. Nasze nowe, miejskie, przystępne cenowo modele z pewnością także zwiększą zainteresowanie elektromobilnością.
Rozmawialiśmy kiedyś o tym, że dobrym sposobem na zwiększenie zainteresowania samochodami elektrycznymi jest po prostu dać kierowcom doświadczyć zalet elektryków na żywo. Co pani najbardziej ceni w samochodach napędzanych energią elektryczną?
Przede wszystkim dynamikę, którą oferują auta elektryczne, to, jak szybko przyspieszają. Kiedy pierwszy raz wsiadłam za kierownicę elektryka, pomyślałam „wow, ale to jedzie!”. Z drugiej strony jest ten niesamowity komfort podróży, cisza, elastyczność. Zachęcam każdego do sprawdzenia, jak jeździ się elektrykiem. W codziennym użytkowaniu aut elektrycznych wyjątkową wygodą jest też możliwość ładowania w domu czy w pracy ‒ nie trzeba odwiedzać stacji benzynowej. Wielu moich znajomych bardzo to docenia. I oczywiście niższe koszty eksploatacji. Te będą się różniły pomiędzy kierowcami. Jeśli ktoś ładuje auto w domu, jak wspomniałam, przejedzie 100 km za 15 zł. To zdecydowanie taniej w porównaniu z autem spalinowym. Ponadto korzystając z fotowoltaiki czy taryf dynamicznych, koszty te można jeszcze obniżyć. W Polsce jest aktualnie ponad 1,5 miliona prosumentów.
To szczególnie ciekawe w kontekście ostatniego black-outu na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpania i Portugalia bez prądu, ale użytkownicy elektryków wciąż mogli ładować swoje auta z energii pochodzącej z paneli fotowoltaicznych, podczas gdy staje paliw były zamknięte...
Tak ‒ posiadanie instalacji fotowoltaicznej to w tych czasach ogromna zaleta, zwłaszcza jeżeli połączy się ją z magazynem energii i kiedy może pracować niezależnie od sieci. Niebawem nasze samochody elektryczne będą mogły pełnić funkcję takiego domowego magazynu energii na kołach. W ten sposób klienci zyskają niezależność energetyczną także w takich incydentalnych sytuacjach, jak chwilowe braki w dostawie prądu.
Wróćmy na chwilę do wyników Grupy Volkswagen na świecie. Wzrosty oczywiście cieszą, ale jest jeden rynek, na którym odnotowano spadki. Chodzi o Chiny... Skąd bierze się taka sytuacja?
Rzeczywiście, na wysoce konkurencyjnym rynku chińskim odnotowaliśmy 7-proc. spadek dostaw do klientów w pierwszym kwartale roku. Grupa Volkswagen zawsze jasno stawiała na pierwszym miejscu rentowność. Ważniejsze dla nas jest zrównoważone tworzenie wartości aniżeli wysokie wolumeny. Skupiamy się na tym, aby osiągnąć nasze długoterminowe cele strategiczne. Niemniej nasza pozycja w Chinach jest bardzo silna. Grupa Volkswagen jest obecna na tym rynku od ponad 40 lat, mamy tam prawie 40 fabryk i sprzedaliśmy około 50 mln samochodów. W pierwszym kwartale tego roku dostarczyliśmy prawie 650 tys. samochodów naszym chińskim klientom. Volkswagen Group China jest liderem w sprzedaży samochodów spalinowych z udziałem rynkowym wynoszącym około 22 proc. Modele takie jak Sagitar, Tharu, Audi A3, Q5 i A6 zajmują czołowe pozycje w swoich segmentach, nawet zwiększyły sprzedaż w porównaniu do tego samego okresu poprzedniego roku.
Konkurencja z Chin
Wyzwanie, przed którym stoimy, wynika z faktu, że rynek w Chinach zmienia się bardzo szybko w kierunku modeli elektrycznych i zelektryfikowanych. W odpowiedzi wdrażamy strategię „In China for China”. Samochody na rynek chiński będą projektowane w Chinach, będą rozwijane znacznie szybciej i będą jeszcze lepiej dostosowane do wymagań chińskich klientów. Ta strategia jest jednym z najważniejszych zadań dla naszej firmy. Przeszliśmy właśnie do trybu realizacji. Targi motoryzacyjne Auto Shanghai 2025 są początkiem największej ofensywy ICV (Intelligent Connected Vehicle) Grupy Volkswagen w Chinach do tej pory. Do 2027 r. Grupa wprowadzi na chiński rynek ponad 20 elektrycznych i zelektryfikowanych modeli NEV (New Enegry Vehicle). Do 2030 r. marki Grupy będą oferować około 30 w pełni elektrycznych modeli. Naszym celem jest wiodąca rola w erze inteligentnych, w pełni połączonych pojazdów.
Chciałbym pozostać przy chińskich producentach, ale jednocześnie wrócić do Europy. Jak Volkswagen planuje odpowiedzieć na tańszą chińską konkurencję w Polsce?
Z pewnością traktujemy chińskie marki poważnie ‒ tak, jak to zrobiliśmy kiedyś już w przypadku producentów japońskich, a później koreańskich. Nasza mocna, globalna pozycja jest tu niezwykle pomocna, co za tym idzie, ogromne zaplecze zarówno w kwestii szerokiej gamy modelowej, jak i wszystkiego, co towarzyszy sprzedaży samochodów. Według nas cena to nie wszystko ‒ niezwykle istotne są siła marki, wartość rezydualna pojazdów i narzędzia finansujące zakup. Co drugi zarejestrowany w minionym roku w Polsce samochód Grupy Volkswagen został sfinansowany przez Volkswagen Financial Services. Ponadto naszą bardzo mocną stroną jest też obsługa posprzedażna i rozbudowana sieć dealerska. Jako Grupa mamy 400 punktów sprzedaży i serwisów w 200 lokalizacjach w Polsce. Bardzo ważna jest też dostępność części i sprawna logistyka. Każdego dnia z naszego centralnego magazynu w Poznaniu wysyłamy ok. 66 tys. części i komponentów. Każdy dealer w Polsce, niezależnie od lokalizacji, jeśli złoży zamówienie danego dnia po południu, otrzyma zamówione części następnego dnia, najpóźniej do 7.00 rano. Klient jest w centrum naszej uwagi, zarówno w procesie sprzedaży, jak i podczas kolejnych lat eksploatacji.