Inne

Koniec zabawy w kotka i myszkę! Taki jest Chevrolet Cruze - z przodu, z tyłu, z boku. Zastąpi lacetti. Najpierw pojawi się jako sedan. Na model 5-drzwiowy musimy poczekać jeszcze rok. O kombi można zapomnieć, zamiast tego dostaniemy vana - jego zapowiedzią był prototypowy orlando. Dziś już wiadomo, że samochód ten wejdzie do produkcji - pierwsze auta zobaczymy na drogach w 2010 roku...

>>>Chevrolet dla ciekawskich...

Reklama

Wróćmy do cruze’a… Rysopis? Oryginalny i bardzo nowoczesny. Ciekawym rozwiązaniem są koła wysunięte poza linię karoserii - dzięki temu auto wygląda poważnie. Od początku do końca cruze mierzy 4,6 m długości. Na pokład zabiera pięć osób i zaskakuje przestronnością. Tylna kanapa oferuje sporo miejsca i tylko bardzo, bardzo wysocy pasażerowie mogą odczuwać brak przestrzeni nad głową.

Możliwości? Przyzwoite, do bagażnika można wlać 450 litrów, po złożeniu asymetrycznie dzielonej kanapy pojemność rośnie. Schowki są wszędzie gdzie się da - zamykane lub otwarte, duże małe, płytkie i głębokie. Jak okiem sięgnąć w każdym miejscu widać skrytki - od podłogi po sufit.

Reklama

Jakość? Czegoś podobnego w Chevrolecie jeszcze nie było… Poziom wykończenia, precyzja spasowania i klasa materiałów są jakby z innej bajki. Przytulnie, komfortowo. Pod względem klimatu w zestawieniu z lacetti cruze wypada jak modny klub przy szarym barze mlecznym… Deska rozdzielcza ma ciekawy układ zegarów zamkniętych w trzech tubach - miękkie, miłe w dotyku materiały plus delikatnie błyszczące panele. Grzech narzekać…

Kierownica przyjemna w dotyku - można ją regulować w dwóch płaszczyznach, jeszcze ustawienie sprężystego fotela i siedzisz wygodnie. Do tego widzisz wszystko w każdym kierunku - z lewej, z prawej, z tyłu, przed sobą. Jest OK, czas na jazdę…

Do kabiny wpada pomruk 2-litrowego turbodiesla - 150 KM i 320 Nm już od jedynki uczciwie zabierają się do roboty (w opcji sześć automatycznych). LIczysz do 10 i jest pierwsza "setka". Wrzucasz piątkę, prosta droga, dobrze wyciszona kabina, muzyka gra. Spokój…

Sielankę przerywają zakręty... Pierwszy w lewo, drugi w prawo. Rany! Całkiem fajne, stabilne prowadzenie. Wciskasz gaz i auto na "trójce" płynnie połyka asfalt. Szczerze mówiąc w gamie silników najlepiej wypada właśnie ten 150-konny diesel (pod koniec 2009 roku dołączy 2.0/125 KM). Średnie spalanie - 5,6 l/100 km. Podobno na jednym zbiorniku można przejechać 1000 km... Plus za precyzję układu kierowniczego. Najwidoczniej ponad milion kilometrów testów po wszystkich drogach świata zrobiły swoje…

>>>Zobacz ekstremalne testy Chevroleta



Reklama

Chevrolet oferuje też benzynówki - 1.6/113 KM i 1.8/141 KM. Pierwszy rozpędza się do 100 km/h w 12,5 s, drugi jest szybszy - 10 s. W obu silnikach zastosowano zmienne fazy rozrządu - efekt to wyższa kultura pracy, czystsze spaliny i ekonomiczne spalanie - średnio 6,7 i 6,8 l na 100 km podróżowania.

Przyszłość? Spokojna. Najtańszy cruze kosztuje dokładnie 49 990 zł. Można iść w zakład, że przy tej cenie błyskawicznie trafi na listę bestsellerów…

>>>Chcesz kupić nowe auto? Kliknij!