W Europie już od kilku miesięcy premie rządowe nakręcają rynek. Władze Niemiec, Słowacji, Wielkiej Brytanii i innych państw zamiast gadać po prostu wzięły się do roboty, dzięki temu kierowcy za zezłomowanie rupiecia na czterech kołach dostają ekstra nawet kilka tysięcy euro na zakup nowego auta. W Polsce skończyło się na obiecankach i straszeniu podatkiem ekologicznym. Nie wiadomo co dalej…
Opieszałość polskiego rządu w sprytny sposób zaczęły wykorzystywać koncerny samochodowe. Oto Fiat wprowadził promocję, która nazwał "Eko-Rabat" - dziwnie kojarzy się z przeklinanym ekopodatkiem. Jednak włoski producent nie chce zdzierać z kierowców tylko zamierza premiować tych, którzy zdecydują się oddać swój stary samochód dowolnej marki do stacji demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji lub pozostawią auto używane w rozliczeniu u dilera Fiata.
>>>Zobacz kabriolet, który wyprodukują Polacy!
Takie "zużyte" auta muszą być złomowane lub trwale wyrejestrowane na terenie Polski po 31 grudnia 2008 roku. We wszystkich powyższych opcjach dopuszczalne jest pokrewieństwo: małżonek, dzieci, rodzice, rodzeństwo.
“Eko-Rabaty” oferowane przez Fiata zależą od modelu tej marki. Największy upust bo aż 15 tys. zł przysługuje w przypadku zakupu cromy. W pzrypadku bravo, linei oraz sedici w kieszeni kierowcy zostaje 6 tys. zł. Grande punto, doblo i qubo to 5 tys. zł ekologicznego upustu. Zakup pandy to oszczędność do 3 tys. zł.
>>>Alfa Romeo Mi.To GTA na filmie!
Polski kierowca jeśli może liczyć na kogoś to tylko na siebie. Rząd kombinuje jakby tu wydusić z posiadaczy czterech kółek jak najwięcej złotówek - "hitem" stał się podatek ekologiczny. Sprawa dopłat z budżetu państwa do zakupu nowych aut ucichła tak szybko jak została rozdmuchana - nie dzieje się nic. Widocznie łatwiej jest barć niż dawać…
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama