GITD finiszuje z montażem 20 urządzeń rejestrujących wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Lwia część rejestratorów, bo aż 18 stoi już przy polskich drogach.

Reklama

- Obecnie rejestratory wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle działają w trybie testowym - mówi dziennik.pl Łukasz Majchrzak, naczelnik wydziału analiz Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).

I dodaje, że do CANARD już spływają zarejestrowane wykroczenia, jednak urządzenia są na razie konfigurowane, a co za tym idzie, postępowania wobec sprawców naruszeń nie są jeszcze wszczynane. Sytuacja zmieni się już niebawem, a kierowcy będą zdziwieni otwierając zaadresowany do nich list…

Gorąca przesyłka

- Chcemy razem z uruchomieniem rejestracji wjazdu na czerwonym świetle rozszerzyć zakres dokumentacji przekazywanej właścicielom pojazdów, związanej z popełnionym wykroczeniem - razem z wezwaniem do wskazania kierującego oraz informacjami o naruszeniu będziemy wysyłać także wydruk zdjęcia z urządzenia - ujawnia dziennik.pl Majchrzak.

Do tej pory było tak, że uprawniona do tego osoba, który chciała zobaczyć zdjęcie będące dowodem złamania przepisów, musiała sama pofatygować się do siedziby CANARD lub delegatury terenowej GITD.

- To było niewygodne przede wszystkim dla kierowców, dlatego zdecydowaliśmy się na wdrożenie takiej zmiany. Obecnie ustalamy nowe zasady współpracy z zewnętrznym operatorem korespondencji oraz ustalamy kwestie techniczne. Chcemy, by to rozwiązanie funkcjonowało od chwili pełnego uruchomienia 20 urządzeń rejestrujących wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Sądzę, że będzie to w czwartym kwartale 2015 roku, to jest już po zakończeniu prowadzonej aktualnie kampanii informacyjnej. Od tego momentu kierowcy powinni spodziewać się w kopertach druku oświadczenia już ze zdjęciem - ujawnia nam przedstawiciel CANARD.

Reklama

Co więcej, w ten sam sposób (pismo ze zdjęciem w kopercie do właściciela auta lub wskazanego sprawcy) będą informowani kierowcy, którzy zostali sfotografowani przez fotoradar GITD oraz złapani na zbyt szybkiej jeździe przez odcinkowy pomiar prędkości.

Majchrzak podkreśla, że dokładna data przełączenia urządzeń rejestrujących wjazd na czerwonym świetle z trybu testowego na "wykroczeniowy" nie będzie podawana publicznie. Toteż zachęca kierowców do respektowania przepisów ruchu drogowego już teraz. Co ważne miejsca/skrzyżowania, gdzie będzie działać nowy system nie będą oznakowane tak jak np. klasyczne fotoradary.

Gdzie kierowcy muszą się pilnować?

Aktualnie monitorowane są następujące skrzyżowania: w województwie dolnośląskim w Polkowicach; w województwie pomorskim w Luzinie, Miszewie i Mostach; w województwie wielkopolskim w Komornikach i Pile; w województwie kujawsko-pomorskim w Grębocinie, Kowalu oraz Nakle nad Notecią; w województwie śląskim w Pyskowicach i Łaziskach Górnych; w województwie małopolskim w Olkuszu i Łukanowicach; w województwie lubelskim w Anielinie u zbiegu ulicy Puławskiej z drogą krajową nr 12; w województwie mazowieckim w Markach, Mrokowie oraz Jabłonnie; w województwie łódzkim w Zgierzu.

CANARD

Instalacje składają się z kamer obserwujących wjazdy na skrzyżowanie oraz kamer, które rozpoznają typy pojazdów oraz ich numery rejestracyjne.

- Nowe urządzenia, które będzie wykorzystywać ITD, działają na zasadzie wideodetekcji. Kamery nie mierzą prędkości. Mają obserwować drogę i rejestrować te auta, które mimo czerwonego światła wjechały na skrzyżowanie - wyjaśnia Majchrzak.

Za przekazywanie zgromadzonych danych do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym odpowiada specjalny komponent sterujący. Jak wcześniej informowaliśmy koszt zakupu i instalacji puli 20 rejestratorów wchodzących w skład nowej "sieci do wyłapywania na czerwonym" wyniesie ok. 7 mln zł.