Pod maską pracuje dwucylindrowy turbodoładowany silniczek 900 cm3 - daje aż 80 KM. Motor może jeździć na normalnej benzynie lub gazie ziemnym CNG. Emisja trującego dwutlenku węgla to tylko 69 g na 100 km.
W obniżeniu spalania (nawet o 10 procent w mieście) i szkodliwości pomaga system "Stop&Start". Urządzenie wyłącza silnik po zatrzymaniu auta, np. kiedy czekamy na zielone światło, i odpala po puszczeniu hamulca.
Kolejna ciekawostka to komputer, który zapisuje w pamięci styl jazdy kierowcy. Potem dane można spokojnie przejrzeć w domu na laptopie, by wiedzieć, gdzie np. niepotrzebnie wciskano gaz do dechy.
Panda aria powstała z przyjaznych naturze podzespołów. Każdy z nich bez problemu można wykorzystać powtórnie po recyklingu. W kabinie wszystko to co daje nam natura - bawełna, len, włókna kokosowe. Na zewnątrz karoseria z ekologicznej żywicy polakierowana matową zielenią. Całość waży mniej od normalnej pandy...
W boju o cenne krople paliwa ważne są też opony. Tu popis dało Pirelli - ich kapcie mają wolniej zdzierać bieżnik i toczyć się znacznie lżej od zwykłego ogumienia. Cóż, przyszłość maluje się bardzo zielono...
Włosi razem ratują Ziemię. Koncern z Turynu zbudował "zdrowy" prototyp. To panda aria - cała w świeże listki, orzeźwiająca jak mięta i na ekologicznych kółkach prosto od Pirelli.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama