Opel w wielkiej żółtej ciężarówce przywiózł z Niemiec do Polski niezwykle cenny ładunek. Ten skarb to model GT X Experimental – SUV, który w świetle reflektorów warszawskiego Studia Las sprawiał wrażenie, jakby właśnie wylądowało UFO.

Reklama

– To nie jest tylko designerski fajerwerk. Widziałem już nowy samochód na etapie prototypu testowego, który niebawem trafi do produkcji seryjnej i wiele elementów z modelu GT X Experimental znajdzie w nim swoje miejsce – powiedział dziennik.pl Grzegorz Handzlik, dyrektor marki Opel.

Czego mogą spodziewać się kierowcy? Opel na przykładzie GT X Experimental chce pokazać, że potrafi zaoferować niesztampowy styl nawiązujący do tradycji niemieckiego wzornictwa. Najważniejszym elementem auta wydaje się przód przypominający Opla Mantę z 1970 r. Pod płaską przezroczystą powierzchnią twórcy zamknęli znak rozpoznawczy przyszłych modeli marki z Russelsheim, a nazwali go "Opel Vizor".

dziennik.pl

Reflektory matrycowe, światła do jazdy dziennej, kamery, czujniki funkcji jazdy autonomicznej i systemów wspomagających kierowcę, a także sam znak "blitz", są zamknięte w jednym elemencie stylistycznym przypominającym wizjer w kasku motocyklowym. Wiele wskazuje na to, że nowa Corsa czy odmłodzona Astra jako pierwsze dostaną ten motyw, z którym jednoznacznie będzie kojarzony niemiecki producent.

Reklama
dziennik.pl

Kolejną ważną cechą zmienionego stylu jest "Opel Compass", czyli dwie wyraźnie poprowadzone osie, które krzyżują się w punkcie wyznaczonym przez logo. Pierwsza oś to wypukłe przetłoczenie na masce silnika, zaś druga to linia świateł do jazdy dziennej z charakterystycznymi motywami skrzydła. W centrum znajduje się symbol błyskawicy.

dziennik.pl

Pod względem wymiarów GT X to typowy kompaktowy SUV. Auto oparte na lekkiej architekturze ma 4063 mm długości i 2625 mm rozstawu osi (szerokość - 1830 mm, wysokość z anteną - 1528 mm). To oznacza, że nowicjusz jest delikatnie krótszy i niższy niż Mokka, ale szerszy i z większym rozstawem osi.

dziennik.pl

Gładkiej powierzchni nadwozia nie zakłócają nawet lusterka – zamiast nich są małe kamerki przy krawędziach pokrywy silnika. Klamki również uznano za archaiczne rozwiązanie. Na pokład wsiada się przez czworo elektrycznie obsługiwanych i otwieranych na oścież pod kątem 90 stopni drzwi. Nie ma tu środkowego słupka, więc nic nie przeszkadza w zajmowaniu czterech osobnych foteli. Panoramiczna szyba czołowa i dach sięgają daleko aż do tylnych siedzeń.

dziennik.pl

Siedząc za kierownicą największe wrażenie robi Pure Panel, czyli pokaźny ekran, na którym są wyświetlane wskaźniki. Nie ma tu przycisków czy przełączników – wszystkie funkcje auta uruchamia się przez monitor. Nawet wloty powietrza zostały ukryte za ekranami. Na skrajnych wyświetlaczach po lewej i prawej stronie prowadzący widzi obraz z kamer wysuwanych na bokach nadwozia.

dziennik.pl

Uproszczono również stylistykę kierownicy, której środkowy moduł nawiązuje kształtem do Opel Vizor. Diodowe logo marki pozostaje nieruchome niezależnie od położenia wieńca. Nam jej wygląd przypomina kierownice stosowane w modelach z lat 60. i 70. ubiegłego wieku - wtedy Ople Kapitan, Admiral i Diplomat (seria KAD) były najbardziej prestiżowymi modelami w ofercie marki.

dziennik.pl

Napęd? Zgodnie z założeniami planu PACE! najpóźniej od 2024 roku każdy model Opla ma być dostępny w wersji zelektryfikowanej. Nic więc dziwnego, że pokazany w Warszawie SUV jest samochodem w pełni elektrycznym. A energię dostarcza akumulator litowo-jonowy nowej generacji o pojemności 50 kWh z funkcją ładowania indukcyjnego.

dziennik.pl

Prototyp wyposażono w funkcję autonomicznej jazdy poziomu 3. Oznacza to, że komputer może zarządzać ruszaniem, przyspieszaniem, manewrowaniem, zwalnianiem i hamowaniem auta, o ile znajduje się ono przez cały czas na obranym wcześniej pasie ruchu. Jednak kierowca musi być za kółkiem by zareagować na wezwanie do interwencji w działanie układów automatycznych.

dziennik.pl
Nazwa GT X Experimental nawiązuje do pionierskiego samochodu koncepcyjnego firmy Opel, czyli modelu Experimental GT z 1965 roku. Była to propozycja coupe dostępnego dla przeciętnego klienta oraz pierwszy samochód koncepcyjny zaprojektowany przez europejskiego producenta. Litera X odnosi się do planów niemieckiej marki - w 2021 roku 40 proc. sprzedawanych Opli ma być SUV-ami.
dziennik.pl
dziennik.pl
dziennik.pl