11 osób oskarżono o zmowy przetargowe przy inwestycjach drogowych, co w 2012 r. spowodowało czasowe zawieszenie wypłaty 3,5 mld zł z funduszy UE na projekty drogowe w Polsce. Zarzucono im ustalanie, kto ma wygrywać przetargi na inwestycje drogowe, w celu "osiągnięcia korzyści majątkowej" przez swe firmy oraz na szkodę GDDKiA.

Reklama

Podsądni nie przyznawali się do winy - byli to szefowie takich firm jak Strabag Polska, Budimex-Dromex, Mostostal Warszawa, Mota-Engil, Eurovia Polska. Za wejście w porozumienie z inną osobą i działanie na szkodę właściciela mienia albo instytucji, na której rzecz przetarg jest dokonywany, grozi do 3 lat więzienia.

W 2015 r. Sąd Rejonowy Warszawa-Wola uznał, że kontrakty nie były przestępstwem zmowy przetargowej, choć elementy zmowy w sprawie są, ale nie można ustalić, że na szkodę GDDKiA.

Oskarżeni z firm budowlanych zostali uniewinnieni, bo według sądu sprawa kwalifikuje się na postępowanie przed Urzędem ds. Ochrony Konkurencji i Konsumenta niż na proces karny. Dowodem w sprawie były m.in. podsłuchy ABW, które SR uznał za nielegalne.

Od wyroku apelację do SO złożyła prokuratura i oskarżyciel posiłkowy - GDDKiA, a także obrona dwóch skazanych na kary w zawieszeniu za łapówkę w postaci ekskluzywnego wiecznego pióra o wartości 11,7 tys. zł, które od jednego z oskarżonych przyjął b. szef warszawskiego oddziału GDDKiA.

SO podzielił wszystkie ustalenia SR i uniewinnił oskarżonych za zmowy przetargowe, uznając że ich rozmowy nie były zmową w rozumieniu prawa karnego. SO potwierdził, że podsłuchy ze sprawy nie mogły być wykorzystane w procesie. Zarazem SO utrzymał skazanie ws. wiecznego pióra. Prokuratura może złożyć kasację do Sądu Najwyższego.

Reklama