Do rzeczy! Ostro wycięta karoseria opiera się na platformie klasy C kombi. Od przedniego zderzaka do tylnego GLK mierzy ponad 4,5 metra. Po drodze cztery 20-calowe felgi. Zgrabną urodą i możliwościami uderzy w BMW X3 i audi Q5, które jest tuż za rogiem. Szansa na sukces? Na pierwszy rzut oka - duża.
Napęd? Prototypowy GLK ma pod gwiazdą 170-konny turbodiesel CDI 2.2 l z ekologicznej linii bluetec - to urządzenie najnowszej generacji, duma inżynierów niemieckiej marki. Moc i niutonometry odda 7-stopniowy automat 7G-Tronic - od razu na cztery koła (system 4Matic dzieli moment obrotowy w proporcji 45 proc. przód/55 proc. tył).
Kiedy równa droga zmieni się w poważne wertepy i zrobi się gorąco, wystarczy wcisnąć guzik "G", a potem śmiało do przodu. Komputer przestawi skrzynię w tryb łagodnej zmiany biegów. Mało tego - jazdę na przełaj wspomoże 4ETS, czyli terenowy układ kontroli trakcji.
Pokład? Prosimy nic nie zmieniać. Komfort, elegancja i styl oprawione śnieżnobiałą skórą w ramie z czarnego drewna. Wnętrze godne limuzyny klasy S. Bundesliga i już! Poza tym na pokładzie trzystrefowa klimatyzacja plus wymyślne systemy bezpieczeństwa i rozrywki.
Kiedy na żywo? Koncepcyjny vision GLK freeside będzie gwiazdą Mercedesa na styczniowym show w Detroit. Produkcyjną wersję świat zobaczy w kwietniu podczas salonu samochodowego w Pekinie. Polska przywita najnowszego GLK na przełomie października i listopada. Czego trzeba się spodziewać?
Niemiecki tygodnik "Auto Bild" opublikował zdjęcia GLK na planie amerykańskiego serialu "Seks w wielkim mieście". Model który zagrał w filmie to GLK 350 z nową sześciocylindrową benzynówką. Wiadomo też, że gorący SUV dostanie wysokoprężną trzylitrową V-szóstkę - GLK 320 CDI to 310 KM i 360 niutonometrów. Właśnie takie wersje Mercedes zaserwuje w naszym kraju na początek. Chwała za gest!
Zapraszamy do galerii!