Każdy kierowca ma na to jeden dzień. Inaczej nawet 9330 zł kary

Każdy zarejestrowany samochód, nawet ten nieużywany czy uszkodzony, musi mieć ubezpieczenie OC i nie ma dyskusji. Takie jest prawo w Polsce. Co więcej, nie może zdarzyć się nawet jeden dzień przerwy w ochronie polisą, bez względu na to, czy korzystamy z danego pojazdu. Wyjątkiem są m.in. auta czy motocykle historyczne i do jazd testowych – w tych przypadkach jest dozwolone OC krótkoterminowe na czas korzystania z pojazdu.

Reklama

– Za dopuszczenie nawet do jednodniowej przerwy w ubezpieczeniu OC na posiadacza pojazdu może zostać nałożona opłata w wysokości 1870 zł, zaś ponad dwa tygodnie przerwy w OC mogą oznaczać wydatek w postaci 9330 zł w przypadku aut osobowych. Jednak to nie ona stanowi najpoważniejszy skutek braku OC – mówi dziennik.pl Damian Ziąber, rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. – Jeśli spowodujemy wypadek bez ważnego OC, to odszkodowanie i świadczenia będziemy musieli zwrócić z własnej kieszeni. Poszkodowanym pomoże w tej sytuacji UFG – w ten sposób uzyskają oni należne im środki. Następnie UFG wystąpi do nieubezpieczonego sprawcy o zwrot tych pieniędzy w ramach tzw. regresu – wyjaśnia. Wtedy właśnie zaczynają się poważne kłopoty…

Rekordzista ma do zwrotu 5 mln zł. Poskąpił 700 zł na obowiązkowe OC?

Reklama

UFG wylicza, że nieubezpieczeni sprawcy wypadków mają obecnie długi związane z regresem o łącznej wartości ponad 380 mln zł. Takich dłużników jest ok. 22 tys. Rekordzista ma do zwrotu niemal 5 mln zł. Nie brak też dłużników, którzy muszą zwrócić Funduszowi ponad milion zł. Tak rekordowe kwoty związane są głównie ze szkodami osobowymi.

– Wiele z nich systematycznie rośnie, gdyż poszkodowani otrzymują regularne świadczenia. Coraz częściej pojawiają się też regresy sięgające kilkuset tysięcy złotych z tytułu samego zniszczenia mienia, gdyż likwidacja takich szkód również jest coraz bardziej kosztowna – zauważa Ziąber i sypie przykładami jak z rękawa…

300 000 zł za jazdę na zderzaku

Jazda na zderzaku, czyli brak zachowania bezpiecznej odległości między pojazdami, zakończyła się kolizją trzech aut i odszkodowaniem w wysokości ponad 300 tys. zł. Taką kwotę musi zwrócić sprawca bez OC. Ponad 400 tys. zł długu ma kierowca nieubezpieczonej ciężarówki, który uszkodził wiadukt. Z kolei pijany i nieubezpieczony kierowca, który ulicami Warszawy uciekał luksusowym autem przed policją, uszkodził kilka pojazdów oraz spowodował obrażenia u dwóch funkcjonariuszy, musi oddać ponad 100 tys. zł.

Przy czym warto wiedzieć, że za szkody wyrządzone bez ubezpieczenia odpowiadają solidarnie posiadacz pojazdu i sprawca zdarzenia (jeśli są to różne osoby). Stąd gdy pożyczamy od kogoś samochód, warto upewnić się, że właściciel zadbał o OC. To samo dotyczy korzystania z samochodów z carsharingu, aut zastępczych czy z wynajmu.

Za szkodę odpowiada właściciel auta i sprawca. Co daje ubezpieczenie OC?

Obowiązkowe ubezpieczenie OC zapewnia kierowcy/właścicielowi auta ochronę finansową. Mowa o ogromnych kwotach. W zamian za ok. 700 zł (średnia cena ubezpieczenia OC) ubezpieczyciel może pokryć wyrządzone szkody aż do kwoty:

  • 29 876 400 zł – w przypadku szkód osobowych,
  • 6 021 600 zł – w przypadku szkód w mieniu.

Obie kwoty to sumy gwarancyjne obowiązujące w odniesieniu do jednego zdarzenia, bez względu na liczbę poszkodowanych. Dlatego warto pilnować ciągłości polisy.

Kiedy polisa OC nie przedłuży się automatycznie? Oto pięć przypadków

Ubezpieczenie OC przedłuży się automatycznie tylko wtedy, gdy poprzednia umowa była zawarta na 12 miesięcy, nie wypowiedzieliśmy jej, opłaciliśmy w całości składkę, a pojazd w międzyczasie nie zmienił właściciela. Wówczas nie trzeba martwić się o jej ciągłość.

UFG wskazuje, że do przerwy w ochronie OC najczęściej dochodzi z pięciu powodów. Przy czym żaden z nich nie usprawiedliwia kierowców od dopełnienia obowiązku. Kiedy zatem OC nie przedłuży się automatycznie?

  • Gdy pojazd zmienił właściciela - kupujący samochód używany często zapominają, że z ochrony OC poprzedniego właściciela można korzystać jedynie do końca okresu obowiązywania umowy. Taka polisa nie przedłuży się automatycznie. To nowy właściciel ma obowiązek wykupić własne ubezpieczenie OC na pojazd;
  • Gdy nie zapłaciliśmy pełnej składki - jeśli ktoś opłaca ubezpieczenie OC w ratach to musi szczególnie pilnować uregulowania składki w terminie. Nieopłacenie raty lub nawet pomyłka w kwocie (np. 701 zł zamiast 710 zł) sprawi, że polisa OC nie odnowi się automatycznie. Stąd dla świętego spokoju lepiej jednorazowo zapłacić za OC. Tym bardziej, że rozłożenie składki na raty wychodzi drożej;
  • Gdy korzystaliśmy z OC krótkoterminowego, zawartego na czas krótszy niż 12 miesięcy;
  • Gdy jesteśmy przekonani, że dla nieużytkowanego lub niesprawnego technicznie pojazdu nie jest potrzebne ubezpieczenie – obowiązek posiadania OC ciąży na każdym właścicielu auta. Ubezpieczenie OC należy kontynuować aż do momentu wyrejestrowania samochodu (lub sprzedaży). Nie ma tutaj znaczenia, jaki jest stan techniczny pojazdu i czy ktoś go obecnie użytkuje;
  • Piąta sytuacja to zakup samochodu z polisą OC wystawioną na inną osobę niż sprzedający. Dla własnego dobra należy skontaktować się ubezpieczycielem i sprawdzić, czy polisa nie została wypowiedziana.

Wpada 9 na 10 kierowców. Każdy kontrolę ma jak w banku

Z danych UFG wynika jednak, że wciąż nie brakuje kierowców ryzykujących jazdę bez OC. Fundusz takie osoby namierza automatycznie - dysponuje systemem, który porównuje bazę danych zarejestrowanych pojazdów z informacjami o zawieranych polisach, spływającymi od ubezpieczycieli. W wykrywaniu braku polisy doszedł do 95 proc. skuteczności. Policja dla porównania ujawnia ledwie 4 proc. kierowców bez OC. Tylko w 2024 roku UFG ujawnił ok. 300 tys. przypadków braku OC. Nie ma możliwości, że komuś się upiecze. Także opłata karna za unikanie obowiązku jest naliczana z automatu. Jak wysoka?

Kary za brak ubezpieczenia OC. Jak naliczają stawki?

Stawki kar za brak OC są powiązane z płacą minimalną (4666 zł w 2025 roku), stąd przy każdej waloryzacji najniższej krajowej rośnie opłata za brak obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego. Wprowadzone od 1 stycznia kwoty będą obowiązywać kierowców do końca 2025 roku. Do tego Fundusz przy wyliczaniu opłaty karnej poza wysokością najniższej krajowej uwzględnia rodzaj pojazdu, a także długość okresu, w jakim posiadacz pojazdu nie miał ubezpieczenia. Opłata za brak OC ze względu na rodzaj pojazdu wynosi:

  • Za samochód osobowy – 2 x płaca minimalna;
  • Za samochód ciężarowy, ciągnik samochodowy lub autobus – 3 x płaca minimalna;
  • Pozostałe pojazdy – 1/3 płacy minimalnej.

Wysokość opłaty karnej za brak OC jest też uzależniona od spóźnienia. Im dłuższa przerwa w ochronie, tym wyższa opłata karna, którą UFG w 2025 roku nałoży na kierowcę:

  • Brak OC od 1 do 3 dni – 20 proc. pełnej opłaty;
  • Spóźnienie od 4 do 14 dni – 50 proc. pełnej opłaty;
  • Brak ubezpieczenia OC powyżej 14 dni – 100 proc. opłaty.

Jaka kara za brak OC. Kiedy kierowca dostanie 9330 zł opłaty?

W ten sposób dochodzimy do kwot. Dzięki wyższej pensji minimalnej kara za brak OC w 2025 roku wyniesie odpowiednio:

  • 1870 zł za brak OC od 1 do 3 dni;
  • 4670 zł za brak OC od 4 do 14 dni;
  • 9330 zł za brak OC powyżej 14 dni.

Maksymalna kara za brak ubezpieczenia OC powyżej 14 dni w przypadku samochodów ciężarowych wzrosła z 12 900 zł do 14 000 zł w 2025 roku. W przypadku innych pojazdów (np. motocykl i skuter) najwyższa opłata karna wyniesie 1560 zł.

Ubezpieczenie OC, polisa / dziennik.pl / Maciej Lubczyński