Fotoradary tylko w miejscach szczególnie niebezpiecznych, a pieniądze z mandatów tylko na drogi - proponuje Prawa i Sprawiedliwość. Politycy tej partii zaprezentowali projekt zmian w prawie o ruchu drogowym.
Na specjalnej konferencji prasowej zorganizowanej na warszawskim Mokotowie, gdzie na jednym skrzyżowaniu są cztery fotoradary poseł Andrzej Adamczyk przedstawił szczegóły proponowanych zmian.
Fotoradary mogłyby być stawiane tylko w miejscach, gdzie w ciągu ostatnich 5 lat doszło do minimum 10 wypadków drogowych spowodowanych przekroczeniem dopuszczalnej prędkości.
Prawo i Sprawiedliwość przypomina, że obecnie już gminy są zobowiązane wydawać pieniądze z mandatów wystawionych przez fotoradary na poprawę infrastruktury drogowej. Ministerstwo Finansów zakłada, że do budżetu państwa z tego tytułu w tym roku wpłynie 1,5 miliarda złotych.
PiS proponuje również, by Inspekcja Transportu Drogowego straciła uprawnienia do używania wideorejestratorów w nieoznakowanych samochodach oraz do organizowania odcinkowych pomiarów prędkości.