Ósma rano - tor Guadix Circuit. Krótkie szkolenie z zasad bezpieczeństwa i jazda. Pierwsze trzy kółka w trybie Sport. Wyostrzone zmysły evo pilnują kierowcy. Każdy głupi ruch poprawia komputer - jest szybko, nawet bardzo, ale bezpiecznie. Sportowy lancer prowadzi się jak po sznurku - niczym za sprawą nieczystych mocy.

Reklama

Nic dziwnego, bo diabeł tkwi w szczegółach. Nowe evo ma dłuższy rozstaw osi, o 3,5 cm szerzej ustawione koła. Aluminiowy dach plus identyczne przednie błotniki - to przyczyniło się do obniżenia środka ciężkości i lepszego rozkładu masy. Świeże wcielenie w porównaniu do poprzedniej evolucji ma poprawioną o 40 procent wytrzymałość na skręcanie, a odporność na zginanie - o 60 procent. To czuć.

Pierwsza próba była ledwie rozgrzewką. Czas na drugą część zabawy - tryb Super-Sport. Teraz wszystko zależy od rąk, nóg i głowy kierowcy - czujesz, że jedziesz i że to Ty władasz maszynerią pod siedzeniem. Silnik kręci się między 4500 a 7000 obr./min i w ogóle nie spuszcza z tonu. Tuż przed zakrętem dwusprzęgłowa skrzynia SST (Sport Shift Transmission) idealnie zrzuca biegi, by wyhamować silnikiem i gotuje się do wystrzału z serpentyny. Stały napęd na cztery koła plus 295 KM w akcji to prawdziwy odlot…

Osiągi? Nokautujące - niejedna superzabawka zostanie z tyłu w zwojach zrolowanego asfaltu. Od zera do "setki" w 6,3 sekundy. Elastyczność? 366 niutonometrów wgniata w fotel - zryw od 60 do 100 km/h to ledwie 3,4 sekundy. Turbodoładowana dwulitrówka tylko czeka, by wykonać wyrok na maruderach. Słowem - pięścią w nos na dzień dobry!

Reklama

Pędzące stado ogarnia system S-AWCS (Super All-Wheel Control - kontrola napędu na wszystkie koła). Inteligentny układ pilnuje właściwego toru jazdy, hamowania, sztywności zawieszenia i znoszenia na zakręcie. W dodatku nieważne na jakiej drodze - asfaltowej (Tarmac), żwirowej (Gravel) czy posypanej śniegiem (Snow).

Kiedy oko w oko? Polskie salony Mitsubishi przywitają nowego lancera evo pod koniec czerwca 2008 roku. Samochód pojawi się w trzech wersjach - GSR, tu czeka pięciobiegowa ręczna przekładnia i najprawdziwszy pedał sprzęgła pod lewą nogę, MR, czyli przekładnia SST plus pakiet High Performance, a na koniec coś dla hardcorowców - RS oznacza bazę do budowy auta na zawody sportowe. Cena? Nieustalona, ale na pewno nie pożałujecie żadnej wydanej złotówki.

Dla zniecierpliwionych mamy zdjęcia i film z torowych popisów evo. Naprawdę z wrażenia można się spocić…