Toyota wprowadzi sześć nowych modeli samochodów

Toyota w ciągu najbliższych dwóch lat wprowadzi na rynek trzecią generację ogniw wodorowych i aż 6 nowych modeli samochodów elektrycznych. Następnie Japończycy chcą do 2030 roku osiągnąć poziom produkcji 3,5 mln EV rocznie. Jakim cudem? Ze strategii wynika, że auta będą budowane z wykorzystaniem nowej skalowalnej platformy oraz technologii gigacastingu i montażu z segmentów – ten nowatorski sposób wykorzysta nowa fabryka BEV Factory, którą opuści przynajmniej 1,7 mln BEV. Dzięki zmniejszeniu rozmiarów podzespołów oraz ograniczeniu masy komponentów układu napędowego nowa generacja japońskich EV zyska zupełnie inny styl oraz proporcje.

OBSERWUJ kanał Dziennik.pl na WhatsAppie

Reklama

Firma jest też świadoma, że kluczową rolę w zwiększaniu dostępności elektryków odgrywają baterie. Stąd zamierza rozszerzyć wachlarz technologii, by po wejściu do salonu dało się wybrać auto odpowiednie do potrzeb i możliwości finansowych. Gama baterii obejmie m.in. akumulatory do aut popularnych, ale też wysokowydajne baterie, w tym długo wyczekiwane ze stałym elektrolitem. I właśnie w sprawie tych ostatnich nastąpił przełom, a machina ruszy dosłownie za chwilę…

Reklama

Toyota dostała zgodę rządu. Stały elektrolit do produkcji

Toyota właśnie pochwaliła się, że jej plany rozwoju i produkcji wysokowydajnych baterii nowej generacji oraz nowych akumulatorów ze stałym elektrolitem zostały zatwierdzone przez Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu Japonii w ramach rządowego programu "Plan zapewnienia stabilnych dostaw baterii". Japoński rząd przyznał koncernowi certyfikację na trzy projekty – produkcję baterii nowej generacji przez spółkę Prime Planet Energy & Solutions, produkcję baterii nowej generacji w zakładach firmy Primearth EV Energy, a także na dalsze prace rozwojowe oraz uruchomienie produkcji w fabrykach Toyoty nowej technologii baterii ze stałym elektrolitem. Łączne możliwości produkcyjne wszystkich trzech projektów wyniosą 9 GWh rocznie. Produkcja nowych baterii ruszy w 2026 roku i będzie rozwijana.

Toyota wprowadzi przynajmniej 6 nowych modeli samochodów elektrycznych / Toyota

Do końca tej dekady wejdą na rynek cztery nowe technologie o poprawionych parametrach ładowania oraz zwiększonym zasięgu. Pierwszą nowością już w 2026 roku będzie bardziej wydajna wersja baterii litowo-jonowej, która zapewni dwukrotnie większy zasięg (ponad 800 km) i o 20 proc. niższe koszty w porównaniu z dostępną obecnie w modelu bZ4X.

Cztery typy baterii i nowy SUV jak Yaris Cross. Ile kosztuje?

Także w 2026 roku dołączą wydajniejsze bipolarne baterie litowo-żelazowo-fosforanowe (LFP), które będą montowane w popularnych modelach i pozwolą na przejechanie powyżej 600 km. Nowa technologia pozwoli na redukcję kosztów o 40 proc. w porównaniu z baterią z modelu bZ4X. Można spodziewać, że ten wariant akumulatorów dostanie nowa elektryczna Toyota bZ3X (znana jako prototyp Urban SUV), która zadebiutuje w segmencie B-SUV - dziś w tej klasie króluje hybrydowy Yaris Cross. Samochód będzie dostępny zarówno z napędem na przednie koła (FWD) jak i na obie osie (AWD – układ 4x4 realizowany przez dwa silniki elektryczne). Gama obejmie dwie opcje pojemności baterii – standardową i długodystansową z większym zasięgiem. Cena? Na celowniku jest Kia EV3. Koreański model kosztuje od 166,9 tys. zł, więc Japończycy muszą ostro kombinować.

Nowa Toyota Urban SUV / Toyota / Jayson Fong
Toyota Urban SUV / Tomasz Sewastianowicz

Toyota Sport Crossover nie tylko SUV-y zmiata z planszy. Zasięg ponad 1000 km

Zaletą trzeciego rodzaju baterii, która wejdzie na rynek w latach 2027-2028, będzie wysoka moc i osiągi. Będzie to akumulator o bipolarnej konstrukcji z katodą niklową, który jeszcze bardziej obniży koszty i zwiększy zasięg napędów elektrycznych. Taka Toyota zapewni ponad 1000 km zasięgu na jednym ładowaniu.

Nowe rozwiązanie wykorzysta Toyota Sport Crossover, która stylistycznie zmiata z planszy większość samochodów elektrycznych jakie znasz. Ze smukłą sylwetką typu fastback wyznacza ścieżkę, którą mają podążać kolejne auta EV japońskiej marki. Ze względu na słuszne rozmiary będzie to także flagowy elektryk producenta w Europie.

Toyota Sport Crossover / Toyota / Jayson Fong
Toyota Sport Crossover / Tomasz Sewastianowicz

Stały elektrolit do produkcji, Toyota dokonała przełomu

Wreszcie kluczową innowacją w dziedzinie akumulatorów będzie bateria ze stałym elektrolitem. Japończycy chcą zejść za czasem ładowania od 10 do 80 proc. do 10 minut. Zasięg na poziomie 1000 km lub większy. Toyota pracuje także nad specyfikacjami tych baterii umożliwiającymi przejechanie ponad 1200 km.

– Dokonaliśmy technologicznego przełomu, przezwyciężając największe wyzwanie, jakie stawiała przed naukowcami technologia baterii ze stałym elektrolitem – kwestię trwałości. Obecnie przygotowujemy tę technologię do masowej produkcji. Przewidujemy, że będzie ona gotowa do komercjalizacji w latach 2027-2028, a możliwości produkcyjne pozwolą na wyposażenie w nią dziesiątek tysięcy samochodów rocznie – zapowiedział Andrea Carlucci, wiceprezydent Toyota Motor Europe.

Toyota wierzy w stały elektrolit / Toyota

Toyota FT-3e to SUV nowej generacji dla rodziny

Akumulatory ze stałym elektrolitem trafią do samochodów nowej generacji. Tu na liście jest Toyota FT-3e, czyli SUV stworzony z myślą o rodzinnym podróżowaniu oraz sportowa Toyota FT-Se.

Toyota FT-3e / Toyota / Jayson Fong

Pierwszy model ma 4,86 m długości, 1,96 m szerokości oraz 1,6 wysokości. To prawie jak hybrydowa Toyota Highlander, przy czym rozstaw osi FT-3e jest większy i wynosi aż 3 m. Z kolei w porównaniu z obecną Toyotą bZ4X nowość jest o 17 cm dłuższa, 14,5 cm szersza oraz 5,5 cm niższa. Za drzwiami przestronne wnętrze z płaską podłogą, które nie ma nic wspólnego z obecnymi modelami Toyoty.

Toyota FT-3e / Toyota

Totalnie cyfrowy kokpit zapewni kierowcy błyskawiczny dostęp do ogromnej liczby funkcji. Obsługa podstawowych funkcji FT-3e odbywa się przy pomocy dwóch ekranów w zasięgu palców kierowcy. Wyświetlacz pod lewą ręką pozwala na zmianę biegów, wybór trybu jazdy oraz regulację ustawień systemów bezpieczeństwa i wspomagania kierowcy. Ekran pod prawą ręką umożliwia sterowanie multimediami, klimatyzacją i rozwiązaniami opartymi na sztucznej inteligencji. Środkowy wyświetlacz systemu multimedialnego przesunięto w stronę pasażera.

Toyota FT-3e / Toyota / Jayson Fong

Nowa Toyota FT-Se to popis stylistów i inżynierów

Toyota FT-Se ustawiona na 20-calowych felgach owiniętych czterema plasterkami opon Michelin Pilot Sport Cup 2 szerokich jak ścieżka rowerowa wygląda obłędnie. Smukła sylwetka ma 4,38 m długości (jak Corolla hatchback), 1,89 m szerokości i zaledwie 1,22 m wysokości. Tu wszystko jest podporządkowane aerodynamice. Przed kołami tylnej osi są nawet automatycznie wysuwane "skrzela", które łapią powietrze do chłodzenia hamulców.

Toyota FT-Se / Toyota / Jayson Fong

Wstępu do środka broni zlicowana z długimi drzwiami automatycznie wysuwana klamka. Jedną z najważniejszych nowych technologii jest układ kierowniczy steer-by-wire z wolantem. Nie jest to marketingowy gadżet na wzór Tesli, gdzie przycięto kierownicę, a reszta pozostała po staremu. W układzie Toyoty FT-Se nie ma mechanicznego połączenia kół z kierownicą ani kolumny kierowniczej. Zamiast tego kabel zasilający i elektronika odpowiadają za zgodność życzeń kierowcy z kierunkiem jazdy. Wystarczy obrócić wolant o 150 stopni, aby przejść od oporu do oporu, bez potrzeby przekładania rąk (w Tesli trzeba). Taki wirtualny układ kierowniczy na żywo pracuje bardzo realistycznie – delikatny ruch już na postoju, a reakcja kół jest natychmiastowa. W samochodzie sportowym powinien zapewnić niesamowite wrażenia.

Toyota FT-Se / Tomasz Sewastianowicz

Toyota FT-Se to nowa generacja baterii i lżejszy układ napędowy

Wreszcie napęd. Tu Japończycy zamierzają pokazać cały swój potencjał inżynieryjny. Producent zabuduje w podłogę nową generację baterii trakcyjnej o kompaktowych wymiarach i wysokiej gęstości energii. Zarówno nowa bateria, jak i zmniejszenie masy i wymiarów silnika, układu przeniesienia napędu, a nawet modułu klimatyzacji mają wynieść na nowy poziom siłę hamowania, stabilność w zakrętach czy szybkość reakcji układu kierowniczego.

Toyota FT-Se / Tomasz Sewastianowicz

Rewolucja w produkcji samochodów. Karoseria z trzech komponentów

Nowa generacja samochodów elektrycznych japońskiej marki będzie budowana z wykorzystaniem modułowych platform składających się z trzech głównych części – przedniej, środkowej i tylnej. Umożliwi to technologia gigacastingu, czyli montażu aut z dużych komponentów. Obecnie w elementach konstrukcyjnych przodu i tyłu auta wykorzystywanych jest około 175 części. Zdaniem inżynierów redukcja tej liczby pozwoli skrócić czas produkcji, a także zapewni większą swobodę przy konstruowaniu różnych typów pojazdów. Moduł przedni i tylny powstanie w zaledwie 2 minuty.

Modułowa architektura oznacza także większą sztywność nadwozia oraz niższą masę, a to przełoży się na lepsze zachowanie auta na drodze. Także naprawa stłuczki ma być łatwiejsza i tańsza.

Toyota planuje też rewolucję w produkcji samochodów / Toyota

Wprowadzenie nowej architektury oznacza także zmianę procesu produkcyjnego. Elektryczne Toyoty mają powstawać na linii montażowej, na której samochody będą autonomicznie przesuwane między kolejnymi etapami aż do zjechania z taśmy. Kiedy produkowany egzemplarz zostanie już wyposażony w akumulator, silnik i koła, będzie mógł poruszać się sam po hali montażowej. Jego baterię naładuje ładowarka indukcyjna.

Toyota FT-Se / Toyota / Jayson Fong