Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja, nikomu nic się nie stało. Wszyscy kierowcy byli trzeźwi.

Jak podaje śląska policja, do kolizji doszło w czwartek około godz. 13 w miejscowości Imielin. Przed przejściem zatrzymał się prywatny samochód, za którym jechały dwa auta kolumny rządowej - BMW oraz audi.

Reklama

- Pierwszy z nich wyhamował, kierowca drugiego też próbował zatrzymać samochód, ale nie zdołał i uderzył w poprzedzający go pojazd kolumny. Ten, siłą rozpędu, uderzył w prywatne auto, stojące przed przejściem - powiedział mł. asp. Olaf Burakiewicz z zespołu prasowego śląskiej policji.

Burakiewicz potwierdził, że kierowca Służby Ochrony Państwa został ukarany mandatem, ale policja nie ujawnia w jakiej wysokości i ile dostał punktów karnych.

- Nasz kierowca został ukarany mandatem w wysokości 220 złotych oraz 6 punktami karymi. Kierowca przyjął mandat – powiedziała mł. chor. SOP Anna Gdula-Bomba z SOP.

Dodała, że kierował on samochodem, który zamykał kolumnę. Wicepremier Beata Szydło podróżowała drugim pojazdem. Rzeczniczka SOP powiedziała, że rządowe pojazdy nie były uprzywilejowane i poruszały się na takich samych zasadach, jak inni uczestnicy ruchu.

PAP / Andrzej Grygiel
Reklama

- Dziękuję za troskę, wszystko OK. Była drobna stłuczka, nikomu nic się nie stało. Rozbite lampy i zderzaki. Uważajcie na drogach, bo deszcz i ślisko – napisała po stłuczce wicepremier Szydło, która po kolizji została odwieziona do miejsca zamieszkania.

Należące do SOP audi ma mocno uszkodzony przód. Zderzak uległ poważnemu zniszczeniu. Lampy są rozbite, przednia klapa znacznie wgięta.

Szydło jako jedyna korzysta z dwóch aut SOP. "To niezrozumiałe"

Do sprawy kolizji odniósł się Marian Janicki, były szef Biura Ochrony Rządu. Cytowany przez WP.pl stwierdził, że odchodzący z urzędu Prezes Rady Ministrów miał zawsze ochronę rządową przez pół roku.

– Przysługiwała mu tylko jedna limuzyna nieopancerzona z kierowcą i oficerem ochrony osobistej. Tyle i aż tyle – mówi Janicki. –Z tego, co wiem, tylko pani wicepremier Beata Szydło ma tę asystę samochodu ochronnego. Ministrowie i wicepremierzy Jarosław Gowin czy Piotr Gliński, a tym bardziej wiceministrowie nie mają tej asysty - dodaje były szef BOR.

– Jest to dla mnie niezrozumiała decyzja. Tym bardziej, że pani Szydło jest ministrem bez teki - ocenia.

– Donald Tusk będąc premierem w ogóle nie korzystał z limuzyny opancerzonej i wiem co mówię, bo rozmawiałem z nim o tym. Korzystał tylko z jednego samochodu z ochroną osobistą. Teraz jak przyjeżdża też korzysta z jednego samochodu Służby Ochrony Państwa, nieopancerzonego – stwierdził Janicki i oszacował straty po tej kolizji. – Szkody obydwu samochodów oceniam na 100 tys. zł – skwitował.

PAP / Andrzej Grygiel