Lamborghini aventador na numerach rejestracyjnych z Dubaju opuściło już dozorowany parking Komendy Stołecznej Policji. Po samochód osobiście zgłosił się właściciel – wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych w KSP.

Słynne Lamborghini na tle Łazienek Królewskich Instagram

Chwilę po opuszczeniu bram luksusowy samochód widziano jak zadawał szyku w Warszawie m.in. pod pięciogwiazdkowym hotelem Intercontinental. Przypominamy, że właścicielem auta jest Abdullah Alfahim, influencer i celebryta ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Także on sam na Instagramie pochwalił się odzyskaniem lamborghini. Na jednym z ujęć widać, że w trakcie przejażdżki ekran wyświetla komunikat "fasten seatbelts", czyli "zapnij pasy".

Lans? A co z pasami? Instagram

Cała sprawa zaczęła się od tego, że Alfahim padł ofiarą oszusta, który na Instagramie założył fałszywe konto. Właściciel lamborghini umówił się z nim na przetransportowanie auta do Wielkiej Brytanii.

– Mój samochód został odebrany z hotelu Intercontinental w Cannes, w którym się zatrzymałem. Sam dzień wcześniej poleciałem do Londynu. Ten człowiek zadzwonił do mnie i powiedział, że lamborghini będzie w hotelu w Londynie z godzinę. Po tym czasie słuch zaginął – powiedział Khaleej Times Alfahim, który ma zwyczaj zabierać ze sobą swoje auto na wakacje do Europy.

Próby skontaktowania się z "firmą" spełzły na niczym. Alfahim wreszcie zdał sobie sprawę, że jego lamborghini zostało skradzione. Zaalarmował Interpol, policję i ambasadę Zjednoczonych Emiratów Arabskich w Londynie, które rozpoczęły poszukiwania auta.

Z pomocą przyszły media społecznościowe. W internecie pojawiły się zdjęcia i nagrania egzotycznego lamborghini… na lawecie w Warszawie. Wcześniej niezwykły transport bez przykrycia mogli zobaczyć kierowcy jadący autostradą A4.

Mężczyznę podejrzewanego o udział w kradzieży lamborghini na numerach rejestracyjnych z Dubaju zatrzymano na ulicy Połczyńskiej. To 29-letni obywatel Nepalu. Z naszych szacunków wynika, że samochód jest wart ok. 1,5 mln zł. Obecnie auto jest zabezpieczone na policyjnym parkingu – powiedział dziennik.pl mł. asp. Antoni Rzeczkowski z wydziału prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Zarzuty dla Nepalczyka

- W Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Ochota zostały ogłoszone zatrzymanemu zarzuty przywłaszczenia powierzonego mienia o znacznej wartości. Chodzi o popełnienia przestępstwa określonego w art. 284 § 1 Kodeksu Karnego w związku z art. 294 § 1 Kodeksu Karnego – powiedziała dziennik.pl prokurator Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Reklama

– Za zarzucany czyn podejrzanemu grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Prokurator wystąpił do Sądu z wnioskiem o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy – dodała przedstawicielka prokuratury i podkreśliła, że śledztwo pozostaje w toku.

Alfahim uważa, że jego auto mogło być skradzione na zamówienie z Rosji.

Posty w mediach społecznościowych ułatwiły policji znalezienie mojego samochodu i nie mogę być bardziej wdzięczny osobom, które pomogły rozpowszechniać informacje. Chciałbym również podziękować Interpolowi i polskiej policji za ciężką pracę i szeroko zakrojone poszukiwania – skwitował Abdullah Alfahim.

Lamborghini aventador należące do Alfahima to model przerobiony przez firmę tuningową Oakley Design. Ten egzemplarz ma napęd jedynie na tylną oś, jest lżejszy o około 130 kg. Zmodyfikowany silnik V12 produkuje aż 760 KM. Eksperci taki motoryzacyjny rarytas wyceniają na ok. 3 mln zł, być może policja potraktowała go jak "zwykłe lambo".