Prawo do prowadzenia samochodu odebrano mi listownie, korzystałam z samochodu razem z moimi dwoma synami. Serce matki kazało płacić mandaty z fotoradarów bez drgnienia okiem i brania wszystkiego na siebie. Zapomniałam tylko liczyć punkty karne - wyznała na swoim blogu Krystyna Janda.
Z wpisu wynika, że aktorka musiała gimnastykować się by odzyskać dokument prawa jazdy…
Egzamin teoretyczny, czyli testy, do zdania których potrzebna jest nie tyle wiedza, co nadążenie za pokrętnym umysłem, który napisał te pytania, zdałam dopiero za trzecim razem. Pytania zadawane przez podwójne przeczenia - Czy nie możesz użyć sygnału dźwiękowego, kiedy kierowca stojący przed tobą nie zjechał ze skrzyżowania, a zmieniły się światła na zielone? - do dyspozycji jest tak lub nie, jak odpowiedzieć? Czy tak czy nie, bo obie odpowiedzi przy podwójnym przeczeniu oznaczają poprawną odpowiedź - nie. Pytania podchwytliwe, niepotrzebne, dezorientujące, absurdalne, jak to, czy perfumy rozkojarzają kierowcę… Zdałam, teoretyczny zdałam, praktyczny zdałam, przeszłam najpierw cudem testy psychologiczne (testy psychologiczne? nadmierna restrykcyjność, powinnaś to zaskarżyć – uznał mój adwokat), liczbę punktów przekroczyłam, raczej przekroczyliśmy z synami o 3 - pisze Janda.
Gwiazda przyznaje, że dostała nauczkę…
Wracam do życia. Dumna z siebie i nauczona tą lekcją pokory, żeby nie płacić od razu i nie przyznawać się do niczego. Pisać - nie wiem kto prowadził mój samochód - tak mnie pouczyli bystrzejsi - napisała na swoim blogu gwiazda.