Przedsięwzięcie, pod roboczą nazwą Silesia Automotive, zainicjowała Katowicka Specjalna Strefa Ekonomiczna (KSSE), przy współpracy Legnickiej SSE oraz dwóch firm: szkoleniowej i konsultingowej. Docelowo projekt może rozszerzyć się również na inne strefy z południa Polski. Pomysłodawcy podkreślają jednak, że klaster nie ograniczy się do firm działających w strefach.

Reklama

"Trwają rozmowy z podmiotami zainteresowanymi przystąpieniem do tego swoistego klastra. Spodziewam się, że w tym roku będzie to ok. 20-30 firm, które będą stanowić trzon porozumienia. Obecnie dyskutujemy m.in. o tym, jakie są ich oczekiwania, oraz pracujemy nad spełniającą je ofertą" - powiedział PAP prezes KSSE, Piotr Wojaczek.

W Katowickiej SSE w blisko 50 firmach z branży motoryzacyjnej pracuje ok. 26 tys. osób, czyli ok. 60 proc. wszystkich zatrudnionych. Szacuje się, że na Śląsku w tym sektorze pracuje w sumie (w strefie i poza nią) ok. 44 tys. osób, wobec ok. 150 tys. pracowników tej branży w całej Polsce. Oznacza to, że w regionie skoncentrowana jest niespełna trzecia część przemysłu motoryzacyjnego.

Wojaczek liczy, że do dużych międzynarodowych firm motoryzacyjnych, które przystąpią do porozumienia, wkrótce dołączą podmioty średnie i małe - głównie polskie, ze strefy i spoza niej. KSSE i współpracujące z nią podmioty mają być animatorami ich współpracy. Zaangażowanie w klaster deklarują też uczelnie techniczne z Gliwic i Katowic, Częstochowy i Bielska-Białej.

Reklama



Plan zakłada, że w pierwszym etapie współpraca firm może polegać np. na wspólnym korzystaniu z tworzonych na ich potrzeby analiz i raportów (np. na temat rynku pracy, zatrudnienia itp.), czy kształtowaniu oferty edukacyjnej i szkoleniowej odpowiadającej potrzebom branży. W przyszłości klaster może być miejscem, gdzie firmy będą pomagać sobie w sprawach zatrudnienia.

"Mieliśmy już przypadki, że firmy działające w strefie wymieniały się pracownikami, w sytuacji, gdy jedna z nich w efekcie sytuacji rynkowej musiała czasowo ograniczyć produkcję, a inna odnotowała wzrost zamówień i potrzebowała większej ilości ludzi na określony czas. W ramach klastra można wyobrazić sobie taką współpracę na większą skalę" - powiedział prezes KSSE.

Reklama

Zastrzegł, że w przypadku konkurujących ze sobą na co dzień firm, ich współpraca może dotyczyć przede wszystkim tzw. obszarów przedkonkurencyjnych. Chodzi np. o wspólne inicjatywy badawczo-rozwojowe firm korzystających z podobnych technologii, służące ich udoskonaleniu i innowacjom.



"Wspólne zlecenie takich badań ośrodkom naukowym będzie znacznie tańsze, niż gdyby każda z firm miała robić to osobno. Z efektów takich inicjatyw mogłoby korzystać wiele podmiotów, każdy zgodnie ze swoimi potrzebami" - wyjaśnił Wojaczek, przywołując przykłady podobnych przedsięwzięć w wielu krajach Europy.

Inną płaszczyzną współpracy może być np. wspólne - a dzięki temu tańsze - zaopatrzenie firm w media, przede wszystkim w energię elektryczną. W ramach klastra przedsiębiorstwa mogłyby też wspólnie organizować transport dla pracowników itp. oraz współpracować w innych dziedzinach.

Przedsięwzięcie ma wzmocnić konkurencyjność działających na Śląsku firm i lepiej wykorzystać możliwości, jakie daje koncentracja tak wielu zakładów o podobnym profilu w bliskim sąsiedztwie. Na rozpoczęcie i pierwsze działania Silesia Automotive KSSE może przeznaczyć w tym roku do pół miliona złotych. Projekt ma też wesprzeć samorząd woj. śląskiego.