Inne / Dean Treml

Szwajcaria, Zurych, bolid ze stajni Red Bull Racing mknie przez nowy odcinek autostrady. Za kierownicą Neel Jani, były kierowca testowy Scuderia Toro Rosso. Gratka jest tym większa bowiem odkąd w 1954 roku zaprzestano organizowania wyścigów F1 w Szwajcarii, żaden bolid nie pojawił się publicznie na ulicach tego kraju. Jani był pierwszym kierowcą Formuły 1, który wystąpił przed swoimi rodakami po ponad 50-letniej przerwie.

>>>Lotnicza Formuła 1 zapiera dech

Reklama

Nie był to wyścig Grand Prix, ale popisy Neela pozwoliły 35 tys. publiczności poczuć atmosferę rywalizacji z najwyższej półki sportów motorowych. Nie dość, że bolid zespołu Red Bull Racing był pierwszym pojazdem, który przejechał prawie 6-kilometrowy odcinek nowej drogi, to były to także pierwsze cztery kółka które pomknęły przez nowy tunel Islisberg.

Wrażenia? "Powiedzmy, że udało mi się przejechać tunel nie uwzględniając ograniczeń prędkości" - podsumował swój przejazd Neel Jani.

Za kierownicą bolidu RB5 zasiadł także David Coulthard, który na oczach mieszkańców rumuńskiej miejscowości Mamaia wykonał przejazd w centrum miasta. Deszczowa aura nie przeszkodziła w imprezie, wręcz przeciwnie ułatwiła wykonanie kilku efektownych sztuczek - film to 5 minut wysokooktanowych popisów...

"Czułem się doskonale na trasie pokazu. Zwykle w kabinie nie dociera do mnie entuzjazm publiczności, ale tym razem czułem wyraźnie jego obecność" - powiedział Coulthard po zakończeniu przejazdu. Ponad 30 minutowe show Davida było pierwszym tego typu pokazem F1 w historii Rumunii.

Reklama