Choć droga nr 7 z Gdańska przez Warszawę, Kraków w stronę granicy ze Słowacją to jedna z najbardziej ruchliwych tras w kraju, jej przebudowa do parametrów ekspresówki idzie z oporami. Dziesięć lat temu zakładano, że cała powstanie przed Euro 2012, ale z planów niewiele wyszło. Inwestycja w końcu jednak nabiera rozpędu. Właśnie podpisano umowę na wykonanie ostatniego odcinka S7 w województwie świętokrzyskim – od Skarżyska-Kamiennej do granicy województwa mazowieckiego. Za 260 mln zł zbuduje go Budimex, łącząc istniejące już fragmenty ekspresówki.
Chodzi raptem o 8 km, ale to jeden z najbardziej problematycznych fragmentów, bo został oprotestowany przez ekologów. Uważają, że wybrany wariant zagraża m.in. siedliskom chronionych gatunków motyli. Złożyli protest do Komisji Europejskiej. Drogowcy mają już jednak prawomocną decyzję środowiskową i pozwolenie na budowę. Odcinek ma być gotowy w maju 2020 r.
W województwie świętokrzyskim jest też problem z innym fragmentem S7 – od obwodnicy Kielc do Jędrzejowa, który buduje włoska firma Salini. Według umowy miał być skończony w najbliższych tygodniach, ale prace przedłużą się aż o rok. Do opóźnienia miały się przyczynić m.in. zła pogoda i konieczność przesunięcia linii energetycznej.
Reklama
Za rok ma być też oddany brakujący odcinek S7 w okolicach Radomia. Wtedy dość wygodnie przejedziemy „siódemką” z Warszawy do granic województw świętokrzyskiego i małopolskiego (ok. 230 km). Spowalniać ruch mogą tylko światła na istniejącej dwupasmówce ze stolicy do Grójca i wąskie gardło przed Skarżyskiem.
Na w pełni komfortową podróż z Warszawy pod Wawel kierowcy będą musieli poczekać do 2021 r., kiedy skończone zostaną ekspresowe wylotówki ze stolicy i z Krakowa. Umowy na budowę odcinka S7 z Warszawy do Grójca udało się podpisać w sierpniu.
Znaki zapytania wiążą się za to z 56-kilometrowym odcinkiem S7 w Małopolsce – z Krakowa na północ. Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, przyznaje, że jest problem z fragmentem koło Miechowa. Mieszkańcy wsi Poradów nie chcą trasy obok swoich domów. Wojewódzki Sąd Administracyjny przychylił się do ich skargi. – Dla 5-kilometrowego odcinka trasy potrzebna jest nowa decyzja środowiskowa – tłumaczy Krynicki. Drogowcy wybrali firmę, która musi znaleźć kompromisowy wariant i uzyskać zgodę na jego realizację. Osobno w tym roku będą wybierani wykonawcy projektu i trasy S7 bliżej Krakowa. GDDKiA liczy, że mimo tych problemów do 2021 r. uda się zbudować cały odcinek S7 na północ od stolicy Małopolski.