Orlen wprowadza nowe paliwo ekologiczne - BIO85. Będzie tańsze od benzyny o 30 groszy. Za mało, by zawojować rynek...
BIO85, czyli benzyna zawierająca 85 proc. bioetanolu, na świecie bardziej znana jest pod nazwą E85. To paliwo dobrej jakości, które podnosi osiągi silnika. Dlatego jest używane w amerykańskich wyścigach Indycar i Daytona 500.
Dotąd w Polsce takie paliwo nie było dostępne. Od dzisiaj można kupić je na stacji Orlenu w Warszawie. Cena: 4,80 zł za litr, a więc o ok. 7 proc. mniej niż za Pb95.
Testowa sprzedaż paliwa potrwa do końca września. Jak zapewnia Beata Karpińska z biura prasowego PKN Orlen, jeśli pilotaż zakończy się sukcesem, spółka rozważy decyzję o przedłużeniu oferty i rozszerzeniu jej na inne placówki tej sieci. – Dokładnie w ten sam sposób BIO85 wprowadzane było na rynek węgierski i belgijski – mówi. Dziś jest tam paliwem ogólnodostępnym.
Czy w Polsce będzie podobnie? PKN nie ukrywa, że pewnym problemem może być brak wolnych, dodatkowych zbiorników paliwowych na stacjach. Brakuje także regulacji prawnych, które przez system ulg i zachęt promowałyby to biopaliwo.
Nie każdy będzie mógł je zatankować. Aby z niego korzystać, trzeba posiadać specjalnie dostosowane auto (pojazd powinien być wyposażony w silnik FFV – Flexi Fuel – lub odpowiednią instalację). Obecnie samochody napędzane bioetanolem oferuje u nas tylko kilku producentów, m.in. Ford, Renault, Volvo i Saab. U Forda w silnik przystosowany do spalania zarówno tradycyjnej benzyny, jak i E85 wyposażonych może być pięć modeli, w tym flagowe Mondeo oraz nowy Focus. Ich udział w rynku jest jednak marginalny. – Od momentu wprowadzenia na polski rynek wersji Flexi Fuel sprzedaliśmy około 150 takich samochodów – mówi Monika Dobrolubow-Stefaniak z Ford Polska.
Czy zaledwie 30-groszowa różnica w cenie będzie w stanie przekonać klientów do tego, że warto dopłacić do wersji auta na dwa paliwa? Policzmy: Volvo z motorem Flexi Fuel kosztuje – zależnie od modelu – od 1,4 do 1,6 tys. zł więcej niż wersja benzynowa, w przypadku Forda dopłacić trzeba przynajmniej 1250 zł, a u Saaba – aż 3 tys. zł. Ale już Renault Laguna i Latitude są seryjnie dostosowane do bioetanolu. Jednak w przypadku większości aut ich zakup zwróci się dopiero po kilku latach.
Mariusz Sosnowski, wiceprezes firmy Amervox, która handluje instalacjami przystosowującymi silniki do E85 (kosztuje ok. 1500 zł), przekonuje, że cena tego paliwa w naszym kraju nie powinna przekraczać 3 zł. – Jeśli E85 ma stanowić atrakcyjną alternatywę, nie może być droższe – mówi.
Dlatego np. w Szwecji produkcję bioetanolu dotuje państwo. Dzięki temu jest on o ok. 20 proc. tańszy niż tradycyjna benzyna, a to automatycznie przekłada się na wyższy popyt na samochody Flexi Fuel. – Nawet 15 proc. wszystkich modeli Volvo sprzedawanych na szwedzkim rynku jest przystosowanych do spalania dwóch paliw: benzyny i bioetanolu – mówi Mariusz Nycz, dyrektor marketingu Volvo Auto Polska. Jeżeli takie zachęty pojawiłyby się w Polsce, pewna jest nie tylko wyższa sprzedaż E85, lecz również szersza oferta samochodów. – Jeżeli będzie popyt na takie auta, to pojawi się możliwość ich sprowadzenia. W Szwecji i Norwegii już sprzedajemy passaty 1,4 TSI multi fuel przystosowane do zasilania bioetanolem – mówi Tomasz Tonder z Kulczyk Tradex, oficjalnego importera volkswagenów do Polski.
Dlaczego Orlenowi zależy na sprzedaży nowego gatunku paliwa? Wprowadzenie E85 mogłoby zmniejszyć straty spółki wynikające z produkcji B100, czyli 100-proc. biopaliwa dla silników Diesla. Dziś głównie dzięki sprzedaży B100 koncern nie ma problemu z realizacją ustawowego wymogu wprowadzenia na rynek odpowiedniej ilości biopaliw i realizacją tzw. narodowego celu wskaźnikowego. Problem w tym, że B100 jest droższe niż tradycyjny olej napędowy. Aby obniżyć jego cenę, do każdej tony tego paliwa koncern musi dopłacać kilkaset złotych. Wprowadzenie E85 pozwoliłoby ograniczyć sprzedaż nierentownego B100. Nie jest wykluczone, że E85 będzie liczone podwójnie do NCW.
PRAWO
Co to jest narodowy cel wskaźnikowy
To określona procentowo ilość biokomponentów, jaką producenci i importerzy paliw muszą wprowadzić na rynek w danym roku. Wymagania te rosną z roku na rok. W 2010 r. firmy musiały wprowadzić taką ilość biokomponentów, która odpowiadałaby 5,75 proc. sprzedanych przez nie paliw. W tym roku NCW to 6,2 proc., a w 2012 r. wyniesie 6,65 proc. Do 2020 r. 10 proc. paliw ma pochodzić z energii odnawialnej.
Polski rynek reguluje ustawa o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Na jej podstawie ustalono obowiązek zapewnienia udziału biokomponentów w rynku paliw i wieloletni program promocji biopaliw.