Klasyczna uroda została bez zmian, tyle że tu i ówdzie dodano trochę chromu. Urosła osłona chłodnicy i przypięte do niej logo.

"Z zewnątrz odświeżone Volvo S80 sprawia wrażenie większego i bardziej eleganckiego. Dodatkowo jest bardzo charyzmatyczne. Niemcy określają podobny styl jako <böser blick>, co oznacza, że samochód sprawia groźne wrażenie w tylnym lusterku" - wyjaśnia Steve Mattin, dyrektor ds. projektowania w firmie Volvo Cars.

>>>Zobacz, w którym aucie złamiesz kark

W odświeżonej kabinie w oczy rzuca się nowa kierownica, która kształtem nawiązuje do tej montowanej w autach z lat 80. np. w Volvo 740.





Reklama

Odważniej producent zaszalał pod wypolerowaną karoserią. W tabelce silników pojawiły się dwa pięciocylindrowe turbodiesle 2.4 D5. Pierwszy to obsolutna nowinka wykonana w 100 proc. z aluminium - moc 205 KM i 420 Nm - silnik ma średnio spalać 6.2 l/100 km.

Volvo chwali się, że nowy motor uzyskał doskonałe wyniki w testach progu komfortu hałasu oraz słyszalności hałasu, znanych jako NVH (Noise, Vibration and Harshness), czyli związanych z redukcją hałasu i wibracji w pojazdach. Słowem - siedząc w aucie nie usłyszymy silnika.

Drugi, słabszy produkuje 175 KM (420 Nm) - taki model potrafi przejechać 100 km na 5.8 l oleju napędowego.

Odmłodzone S80 będzie można też zażyczyć ze sportowym zawieszeniem. Założą je zamiast seryjnie montowanego układu z nastawami komfortowymi.

>>>Oto samochód, który cię nie zabije

S80 zadebiutuje w czasie marcowej wystawy w Genewie. Chwilę potem ruszy na drogi.