Tragiczny wypadek w Warszawie. Volkswagen uderzył w auto z rodziną

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Kierujący białym Volkswagenem Arteonem z potężną siłą uderzył w tył Forda, który następnie uderzył w bariery.

Straż pożarna przy pomocy sprzętu hydraulicznego wydostali z Forda trzy zakleszczone osoby. Pasażer, który siedział z tyłu między fotelikami zginął na miejscu. 37-letnia kobieta, 8-latka oraz 4-latek w stanie ciężkim zostali przewiezieni do szpitala.

Reklama

Volkswagen Arteon nawet nie hamował. W środku trzech pijanych mężczyzn

W stanie krytycznym jest pasażerka Volkswagena. – Razem z nią podróżowało trzech pijanych mężczyzn. 22-latek wydmuchał ponad 2 promile, 27 i 28-latek wydmuchali ponad 1 promil alkoholu. Jeden z nich został przewieziony do szpitala na badania. Decyzją prokuratury wszyscy trzej zostali zatrzymani. Nikt nie przyznaje się do winy– donosi serwis Miejski Reporter.

Nie przyznają się do winy. To jak "następcy Sebastiana M."

Reklama

Na nagraniu (KLIKNIJ), które pojawiło się na profilu facebookowym Miejski Reporter, można zauważyć że VW nawet nie hamował. Po zderzeniu auta przemieszczały się jeszcze 200-300 m.

W komentarzach pod nagraniem z wypadku w Warszawie internauci przypominają Sebastiana M., który na autostradzie A1 swoim BMW z prędkością 253 km/h (potwierdza to odczyt z wraku auta) uderzył w samochód rodziny, który następnie wpadł w bariery energochłonne i stanął w płomieniach. Rodzina spłonęła we wraku.