Nowy podatek od samochodów i zwrot akcji

Podatek od posiadania samochodu z silnikiem Diesla lub benzynowym i podatek od rejestracji auta – to dwie daniny, które ostatnio spędzają sen z powiek kierowców. Skąd wziął się pomysł na wprowadzenie dodatkowych obciążeń? Otóż nowe opłaty jako dwa kamienie milowe zaproponował, a następnie zaakceptował poprzedni rząd PiS kierowany przez Mateusza Morawieckiego.

W przypadku podatku od posiadania samochodu nowy rząd w ramach rewizji Krajowego Planu Odbudowy wystąpił do Komisji Europejskiej z wnioskiem o usunięcie tej reformy. I właśnie nastąpił zwrot w tej sprawie.

Reklama

Oto nowy program dopłat do używanych i nowych aut elektrycznych

– Podatku od posiadania aut spalinowych w Polsce nie będzie! Komisja Europejska pozytywnie rozpatrzyła wniosek Ministerstwa Klimatu i Środowiska w tej sprawie. Podatek zastąpi program dopłat do zakupu aut elektrycznych. Kij zamieniamy na marchewkę! – ogłosiła Paulina Hennig-Kloska, Ministra Klimatu i Środowiska.

Dzięki temu z części grantowej KPO na dopłaty do zakupu samochodów elektrycznych zostanie przeznaczone 373,75 mln euro, czyli ok. 1,6 mld zł.

Reklama

– W ramach rewizji wnioskujemy o utworzenie nowego instrumentu finansowego, którego celem będzie wsparcie osób fizycznych i osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą w nabyciu pojazdu elektrycznego. Jednym z głównych wyzwań dekarbonizacji transportu i popularyzacji technologii zeroemisyjnych w transporcie wśród osób fizycznych oraz osób prowadzących jednoosobowe działalności gospodarcze jest cena nabycia osobowego pojazdu elektrycznego – usłyszeliśmy w ministerstwie. – Proponowany nowy instrument jest odpowiedzią na to wyzwanie. Dzięki środkom KPO wesprzemy kilkadziesiąt tysięcy Polaków w nabyciu zeroemisyjnego pojazdu. Wsparcie będzie zwiększane w przypadku, jeśli wnioskodawca zezłomuje posiadany pojazd spalinowy, jego dochód jest niższy niż próg określony w programie lub deklarowany przebieg pojazdu jest wystarczająco duży – wyjaśnił resort.

Dopłata do samochodu za złomowanie starego auta. Nawet 30 tys. zł

Kierowcy będą mogli liczyć na dotację na zakup, leasing lub wynajem długoterminowy samochodów elektrycznych. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała wsparcie na poziomie 30 tys. zł dla samochodów EV ze średniej półki. Dopłaty mają ruszyć jeszcze w 2024 roku. Oto warunki:

  • W przypadku dotacji do zakupu używanego samochodu elektrycznego, pomoc pokrywać będzie część ceny. Auto z rynku wtórnego nie może być starsze niż 4 lata;
  • W przypadku leasingu czy wynajmu długoterminowego, wysokość wsparcia nie będzie mogła przekroczyć wielkości opłaty wstępnej;
  • Premiowane będzie, jeśli dana osoba złoży zaświadczenie o zezłomowaniu pojazdu spalinowego, który był w jej posiadaniu od co najmniej 3 lat;
  • Mniej zamożni będą mogli wystąpić o zwiększenie wsparcia przy zakupie EV, jeśli dochód danej osoby był niższy niż 135 tys. zł (za rok poprzedzający złożenie wniosku o dotację);
  • W celu ograniczenia wsparcia najdroższych pojazdów elektrycznych, wprowadzony zostanie limit cenowy;
  • W przypadku aut nowych limit wyniesie 225 tys. zł, a w przypadku pojazdów używanych – 150 tys. zł.
Nowa Skoda Enyaq 85 i 85x / Tomasz Sewastianowicz

Nowy podatek od rejestracji auta w akcyzie już w 2024 roku

O ile zdaniem rządu podatku od samochodów nie będzie, to realizację kamienia milowego w postaci podatku od rejestracji auta określono na IV kwartał 2024 r. Do tego czasu Ministerstwo Klimatu i Środowiska planuje zamienić obowiązujący podatek akcyzowy płacony przy pierwszej rejestracji auta w Polsce.

– Wdrożenie tej reformy zakłada zmianę już obowiązujących regulacji w zakresie podatku akcyzowego, co oznacza że nie jest planowane wprowadzenie żadnej dodatkowej opłaty – powiedział Krzysztof Bolesta, sekretarz stanu w resorcie środowiska.

Ile zapłacą kierowcy? Zdecyduje poziom emisji CO2 lub NOx

Przy czym zmiana oznacza, że nowa opłata od rejestracji samochodu stałaby się częścią akcyzy. Jakie będą kryteria wyliczenia wysokości opłaty według przekonstruowanych przepisów?

– Reforma zakłada wprowadzenie opłaty rejestracyjnej, której wysokość będzie uzależniona od poziomu szkodliwych emisji CO2 lub NOx, co ma na celu ograniczenie emisji pochodzących z transportu – wyjaśnił Bolesta i podkreślił, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska kieruje się zasadą, aby proponowana zmiana "była neutralna finansowo dla obywateli oraz uwzględniała zasadę sprawiedliwości społecznej".

Miło, jednak w tym rozwiązaniu palce maczają także eksperci ministerstwa finansów i okazuje się, że fiskus przy okazji reformy chce dobrać się także do aut osobowych z homologacją N1, jak np. Suzuki Jimny. – MKiŚ zaproponowało objęciem opłatą jedynie pojazdów osobowych. W ocenie ministerstwa finansów niezbędne jest objęcie nią nie tylko pojazdów osobowych, ale również kategorii N1 do 3,5 t, które obecnie nie płacą żadnych opłat – usłyszeliśmy w ministerstwie klimatu.

Resort środowiska zapowiada jednocześnie, że nowe rozwiązanie finansowe pozostałaby na tym co obecnie poziomie (lub było niższe), dla aut spełniających normę Euro 4 i wyżej, czyli w przypadku modeli wyprodukowanych od 2006 roku i młodszych. Stanowią one obecnie 90 proc. pierwszych rejestracji w Polsce.

Nowa opłata zablokuje auta spalinowe z normą Euro 3 i niższą

Nowa opłata w akcyzie byłaby wyższa dla pojazdów starszych pierwszy raz rejestrowanych w Polsce. Obostrzenie docelowo ma zablokować import samochodów z silnikiem Diesla i benzynowych z normą emisji spalin: Euro 3 (lata 2001-2005), Euro 2 (od 1997 do 2000 roku) i Euro 1 (lata 1993 do 1996).

– Dzięki tej zmianie chcemy zatrzymać napływ bardzo starych i wysokolitrażowych pojazdów, które emitują duże ilości zanieczyszczeń. Opłata będzie obowiązywać wyłącznie podczas pierwszej rejestracji pojazdu w kraju. Oznacza to, że nie będzie ponoszona w przypadku zakupu samochodu zarejestrowanego już wcześniej w Polsce – wyjaśnia ministerstwo.

Dziś za samochód z silnikiem o pojemności skokowej do 2000 cm3 obowiązuje akcyza 3,1 proc. od wartości auta. W przypadku pojazdów z silnikiem powyżej dwóch litrów to już stawka 18,6 proc. Hybrydy są traktowane łagodniej – odpowiednio 1,55 proc. i 9,3 proc.

Co z wyższymi opłatami dla posiadaczy SUV-ów?

– Ministerstwo Klimatu i Środowiska w swoich działaniach nie planuje wprowadzenia dodatkowych obciążeń finansowych uzależnionych od posiadania konkretnego segmentu pojazdu – wyjaśnił Bolesta. Wskazał także, że ustalenia dotyczące opłat za parkowanie, należy do kompetencji samorządów, które podejmują decyzje w tym zakresie autonomicznie, bez konsultacji z administracją rządową.

Parkowanie / dziennik.pl / Maciej Lubczyński