Organizatorka rajdu Martyna Kinderman wyjaśniła, że najpopularniejsze auta na Złombolu to jednak dzieci polskiej myśli motoryzacyjnej - są żuki i duże fiaty, nieco rzadziej fiaty 126p.

Reklama

Pierwszy Złombol osiem lat temu pojechał do Monte Carlo. Tym razem auta pojadą do Włoch.

Mateusz Mazur z ekipy Sto Twarzy Złomiarzy jedzie w Złombolu skodą favorit. Od kilku tygodni przygotowywał swoje auto do tej wyprawy. Będzie się wystrzegać błędów ekip z poprzednich odsłon rajdu. Najczęściej pada elektryka, która nie wytrzymuje ładowania sprzętów typu telefony komórkowe i tablety. Po drugie silnik, który nie jest przyzwyczajony do pokonywania tysiąca kilometrów bez przerwy.

Złombol jest rajdem charytatywnym. Każda załoga musiała wpłacić 200 złotych wpisowego, a także sprzedać powierzchnię reklamową na karoserii swojego auta. Uczestnicy mogą reklamować różne firmy, ale muszą w ten sposób uzbierać co najmniej 1,5 tysiąca złotych. Z tych pieniędzy kupowane są potem prezenty gwiazdkowe dla dzieci ze śląskich domów dziecka. W tym roku udało się też posłać 250 z nich na dwutygodniowe kolonie.

Tylko w zeszłym roku udało się zebrać prawie 700 tysięcy złotych. W tym roku, biorąc pod uwagę wpisowe i minimalną kwotę z reklam na karoserii, zebrana suma powinna być na podobnym poziomie.