Mimo apeli funkcjonariuszy polscy kierowcy znów pokazali, że przepisy niewiele dla nich znaczą - mówi Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji.
W ciągu pięciu dni przedłużonego weekendu doszło w sumie do 507 wypadków, w których zginęło 47 osób, a 634 zostały ranne. Funkcjonariusze zatrzymali aż 2832 pijanych kierowców.
Mimo dużej liczby wypadków i zabitych, policjanci spodziewali się gorszych statystyk. Jak tłumaczy Krzysztof Hajdas pogoda sprzyjała brawurze i łamaniu przepisów. Ruch na trasach krajowych był olbrzymi i policjanci spodziewali się większej liczy zdarzeń drogowych.
Mimo to 47 zabitych to bardzo dużo - podkreślił Hajdas.
Nad bezpieczeństwem kierowców czuwało kilka tysięcy policjantów. Więcej patroli pojawiło się w dniu wyjazdów na weekend, czyli w środę oraz wczoraj, gdy Polacy wracali do domów z wypoczynku.
W ubiegłym roku w sierpniowy, ostatni weekend wakacji doszło do 501 wypadków, w których zginęło 50 osób a 658 zostało rannych. Policja zatrzymała wtedy 2842 pijanych kierowców.