Lodzia, czyli legenda stołecznej policji. ZDJĘCIA
1 Miałam siedemnaście lat, kiedy mój sąsiad, który wstąpił do milicji, powiedział ,,Jesteś wysoka, robią nabór kobiet do milicji, idź, a zobaczysz, przyjmą Cię”. Poszłam i przyjęli. Wieku wtedy nikt nie sprawdzał - wspomina Leokadia Krajewska.
policja.pl
2 Trafiła do drogówki.- Do moich głównych zadań należało kierowanie ruchem drogowym przy największych skrzyżowaniach w Warszawie. Dzięki temu, stałam się rozpoznawalna - mówi Krajewska. Potem przez kilka lat pracowałam w ruchu drogowym. Potem pracowała jeszcze w wydziale łączności, inspekcji i szkolenia, była też sekretarką, maszynistką, kierownikiem hali maszyn. Poznała również pracę w dochodzeniówce. Ale to właśnie z warszawskich skrzyżowań zapamiętali ją warszawiacy.
policja.pl
3 Kochało się we mnie wielu mężczyzn - śmieje się Pani Lodzia. Zdarzało się, że adoratorzy codziennie przychodzili na skrzyżowanie, którym kierowała. Jeden z kierowców tak się zapatrzył na piękna milicjantkę, że aż ją potrącił. Na szczęście skończyło się bez groźnych obrażeń.
policja.pl
4 W dniu jej imienin ludzie przynosili kwiaty, 100-lat ospiewała jej nawet orkiestra z Chmielnej. Leokadia Krajewska przyznaje, że była wielokrotnie zapraszana na różne państwowe uroczystości, bale. - Na jednym z nich, tańczyłam w pierwszej parze z Cyrankiewiczem - wspomina w rozmowie z Ewą Szymańską-Sitkiewicz z KSP.
policja.pl
5 Leokadia Krajewska, znana wszystkim policjantom, mieszkańcom stolicy jako Lodzia, obchodzi w tym roku 86 lat - Do dnia dzisiejszego policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji pamiętają o mnie. To miłe, że nadal jestem w ich pamięci - mówi słynna funkcjonariuszka.
policja.pl