- Odstąpiliśmy od umowy, gdyż pomimo wielokrotnych wezwań Salini nie realizowało prac na S3 w okolicach Polkowic i na obwodnicy Częstochowy w ciągu autostrady A1 - powiedział Krynicki.
Podkreślił, że wszyscy podwykonawcy mają zapewnioną ochronę. - Po to uruchamiamy gwarancje bankowe firmy Salini - powiedział.
Wykonawca drogi ekspresowej S3 do tej pory udostępnił częściowo do ruchu trzy węzły (Kaźmierzów, Polkowice, Lubin Północ), a opóźnienie budowy jest oceniane na ponad 9 miesięcy. Z szacunków wynika, że budowa ta jest zaawansowana w 75 proc.
Z kolei stan realizacji opóźnionej obwodnicy Częstochowy – budowanej przez Salini - wynosił na koniec 2018 r. niespełna 50 proc.
Salini realizuje w Polsce kontrakty na łącznej długości 80 km – o łącznej wartości ponad 3,5 mld zł.
Firma Salini miała powrócić na place budów w połowie marca tego roku, czyli wraz z zakończeniem zimowej przerwy, jednak tego nie zrobiła. Zwróciła się do GDDKiA z żądaniem zwiększenia kwot za realizację zadań. GDDKiA poinformowała w lutym tego roku, że roszczenia waloryzacyjne firmy Salini wynoszą 449 mln zł.
Odcinek trasy S3 koło Polkowic miał zostać oddany do użytku w połowie ubiegłego roku, potem termin przesunięto na wakacje tego roku. Z kolei fragmentem obwodnicy Częstochowy, budowanym przez Salini, samochody miały zacząć jeździć w połowie 2018 roku, ale termin przełożono na połowę roku przyszłego.
Jak powiedział Krynicki, teraz GDDKiA będzie musiała wybrać nowe firmy, które dokończą te odcinki tras.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że GDDKiA chce, aby nowi wykonawcy weszli na niedokończone place budów jeszcze w tym roku.