Toyota rozbiła bank, zgłosiła 2428 patentów w ciągu roku

Toyota 11. raz z rzędu zarejestrowała najwięcej patentów ze wszystkich producentów samochodów. Amerykańskie stowarzyszenie Intellectual Property Owners Association działające od 1972 roku właśnie opublikowało najnowszy ranking "Top 300 Organizations Granted U.S. Patents". Wynika z niego, że w 2024 roku amerykański urząd patentowy zaakceptował 2428 wniosków japońskich inżynierów.

Reklama

W klasyfikacji 300 firm pierwsze miejsce zajmuje Samsung – 9304 patenty. LG jest drugie – 5156 zgłoszeń. Podium zamyka TSMC – producent półprzewodników z Tajwanu zgłosił 4010 patentów. Apple znalazło się dopiero na 6. lokacie – amerykański koncern zgłosił mniej patentów niż Huawei – odpowiednio 3115 wobec 3285. Toyota w branży automotive nie ma sobie równych. Drugie miejsce z sektora moto zajmuje Hyundai (1836 przyjętych patentów; 17. miejsce na 300). Ford zamyka podium (1110 patentów. 33. lokata w zestawieniu generalnym).

Toyota inwestuje miliardy. Rozwija baterie, hybrydy i ogniwa wodorowe

Reklama

Roczne wydatki Toyoty na badania i rozwój sięgają 1,3 mld jenów. Inżynierowie pracują w w 22 ośrodkach badawczo-rozwojowych na całym świecie, w tym osiem zlokalizowano w Japonii, sześć regionie Azji i Pacyfiku, pięć w Ameryce Północnej, a trzy w Europie. Nic więc dziwnego, że w ciągu ostatniej dekady zdecydowanie wzrosła liczba zgłoszonych patentów. Przybyło nowych rozwiązań z obszarów baterii (już 18 proc. wszystkich patentów), zelektryfikowanych pojazdów (hybrydy, samochody elektryczne, ogniwa wodorowe 3. generacji - 18 proc.), technologii łączności (9 proc.) czy autonomicznej jazdy (5 proc.).

Nowa Toyota Camry / Toyota / Lukas Wagneter

Toyota dokonała niemożliwego. To przełom na drogach

Przykładowo naukowcy Toyota Research Institute (TRI) specjalizują się w technologiach przyszłości – autonomicznych samochodach, robotyce, sztucznej inteligencji, czystej energii oraz innowacyjnych materiałach. W 2024 roku TRI we współpracy z Boston Dynamics zapowiedziały przyspieszenie rozwoju robotów humanoidalnych zdolnych do wykonywania złożonych zadań i nauki nowych umiejętności manualnych. Współpraca ze Stanford Engineering doprowadziła do pierwszej w historii udanej próby autonomicznego driftingu w parach - to dokonanie ma przyczynić się do poprawy bezpieczeństwach na drogach publicznych (samochód sam uniknie zderzenia i wyjdzie z poślizgu).

Zadaniem auta uciekającego było przejechanie zaplanowanej trasy na granicy możliwości auta i praw fizyki. Samochód goniący miał odwzorowywać jego ruchy, jednocześnie unikając kolizji. Każdy z samochodów analizował dane aż 50 razy na sekundę. Do tego opony ze sztuczną inteligencją wyposażone w sieć neuronową pozwolił poprawiać się z każdym przejazdem.

Zachowanie auta driftujacego przypomina to, co może wydarzyć się na śniegu i lodzie. Dzięki tej udanej próbie poprawimy prowadzenie zautomatyzowanych pojazdów na takich nawierzchniach. Udało nam się dokonać wydawałoby się niemożliwego. To tylko dowód na to, ile jeszcze jesteśmy w stanie zrobić dla poprawy bezpieczeństwa – stwierdził prof. Chris Gerdes wicedyrektor centrum badań nad autonomią w Stanford.

Nowa metoda recyklingu baterii litowo-jonowych

Z kolei specjalizujące się w bezpieczeństwie ruchu drogowego Collaborative Safety Research Center (CSRC) prowadzi aż 15 nowych projektów, które mają pozwolić lepiej zrozumieć zachowania kierowców, a także zredukować liczbę wypadków oraz zmniejszyć ryzyko urazów. Współpraca Toyoty z Argonne National Laboratory koncentruje się na opracowaniu nowej metody recyklingu baterii litowo-jonowych.

Lexus RZ 450e / Tomasz Sewastianowicz / Tomasz Sewastianowicz