Bartłomiej Misiewicz wpadł w oko policji w Wiedniu, kiedy za kierownicą VW Passata przejechał linię ciągłą. Austriaccy funkcjonariusze dogonili auto byłego rzecznika MON.
W dokumentach po przeprowadzonej kontroli funkcjonariusze drogówki mieli odnotować, że Misiewicz miał "bełkotliwą mowę" oraz "zaczerwienione i podkrążone oczy".
Bartłomiej Misiewicz zatrzymany w Austrii za prowadzenie auta po alkoholu, ile wypił?
- Tak, wiem, że dzisiaj trochę za dużo wypiłem. Ale nie przypuszczałem, że tyle za dużo. To nie jest mój dzień - miał przyznać Misiewicz austriackim policjantom i wyliczył, że wcześniej wypił: trzy razy wódka z colą, cztery duże piwa i jeszcze kilka kieliszków wina.
Były rzecznik MON i 1,5 promila alkoholu
Badanie alkomatem wykazało, że ma 1,5 promila alkoholu w organizmie byłego współpracownika Macierewicza.
Bartłomiej Misiewicz stracił prawo jazdy na cztery miesiące
Austriackie przepisy dopuszczają limit 0,5 prom. alkoholu w organizmie. Za jego przekroczenie grozi przynajmniej 300 euro kary.
W sytuacji przekroczenia 0,8 prom. policja zatrzymuje prawo jazdy. Po spotkaniu z wiedeńską drogówką Bartłomiej Misiewicz miał stracić uprawnienia do kierowania pojazdami na cztery miesiące.