Integra 3D+ to najnowszy fotoradar dystrybuowany przez wielkopolską firmę Videoradar. Jego możliwości poznaliśmy podczas prezentacji w Warszawie dziennik.pl jako jedyna redakcja uczestniczył w testach. Nad drogą ekspresową S8 od strony Białegostoku (tuż przed mostem Grota) eksperci zamontowali dwa urządzenia tak by mogły jednocześnie pełnić rolę odcinkowego pomiaru średniej prędkości oraz fotoradarów mierzących prędkość tradycyjnie (w razie gdyby kierowca zjechał z drogi). Już taka konfiguracja może robić wrażenie, jednak ten sprzęt ma znacznie więcej funkcji…

Reklama
Integra 3D+ / dziennik.pl

– Integra 3D+ jest dedykowana do pracy w automatycznych systemach nadzoru nad ruchem drogowym. To wielofunkcyjny przyrząd do ujawniania wykroczeń – powiedział dziennik.pl Marek Kulik, szef spółki Videoradar. Jak wskazał, urządzenie wykorzystuje technologie stosowane w lotnictwie wojskowym i cywilnym. Potrafi jednocześnie kontrolować do 6 pasów w różnych kierunkach ruchu i rozpoznawać tablice rejestracyjne dzięki systemowi ANPR.

Reklama

– W porównaniu do urządzenia z 2015 roku różni się najnowszym oprogramowaniem. Jest najmniejszym fotoradarem na świecie. Na chwilę obecną dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji potrafimy bezbłędnie ujawniać 16 różnych rodzajów wykroczeń, ze 100 proc. identyfikacją. A funkcjonalności tego sprzętu znacząco przekraczają założenia protokołu transmisji danych przewidzianych w CANARD (system automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym, którego operatorem jest GITD) – wyjaśnił.

Skoda Kodiaq na początku odcinka pomiarowego i na końcu. Średnia prędkości ponad 135 km/h / dziennik.pl
Reklama

Najwięcej kierowców siedzi na zderzaku

Jak skuteczny jest fotoradar 3D+? Nie tylko wychwytuje przekroczenia prędkości. Umie też wyłapać jazdę: po buspasie, pod prąd, po chodniku czy poboczu. Sprzęt można tak skonfigurować, by rejestrował naruszenia zakazu ruchu ciężarówek. Co istotne – potrafi prowadzić pomiary odległości między pojazdami (zarówno według kryterium czasu, jak i odległości w metrach). W trakcie czterogodzinnych testów na dwukilometrowym odcinku S8 urządzenia zarejestrowały ponad 4400 pojazdów.

– W tej liczbie aż 4077 pojazdów nie zachowało bezpiecznej odległości. A na potrzeby pomiarów testowych założono 2 sekundowy odstęp, czyli i tak wartość krótszą od zalecanych przez ekspertów od bezpieczeństwa ruchu 3 sekund. Rekordzista pędził 167 km/h oraz utrzymywał dystans od poprzedzającego pojazdu poniżej 3 s (2,379 s) – wskazał Kulik. Jakby tego było mało, fotoradary wyłapywały też kierowców, którzy siedzieli na zderzaku poprzedzającego auta i obsługiwali telefon.

Najczęstszym występkiem podczas testów wcale nie była zbyt duża prędkość, a jazda na zderzaku innego pojazdu. I to na drodze ekspresowej! / dziennik.pl

Kierowca Skody Superb został sfotografowany przez zbyt mały odstęp siedział na zderzaku poprzedzającego auta w odległości zaledwie 1,235 s przy założonych 3 s. Przy okazji prawą ręką obsługiwał telefon.

Podobnie srebrny Ford S-Max – jego szofer zamiast 3-sekudowego dystansu jechał w odstępie 1,143 s od auta przed nim. Integra 3D+ ujawniła także korzystanie z telefonu i zmierzyła prędkość 106 km/h.

– Jazda na zderzaku to niestety wciąż często spotykane zjawisko na polskich drogach – powiedziała dziennik.pl Magda Zglińska, reprezentująca operatora systemu Yanosik. – Kierowcy powinni pamiętać o zachowaniu bezpiecznego odstępu. Warto zastosować się do reguły "3 sekund". Jest uniwersalna dla każdej prędkości, a bezpieczna odległość jaką należy utrzymać między pojazdami rośnie wraz z rozwijaną prędkością. Jak określić tą odległość? Wykorzystajmy dowolny nieruchomy obiekt, np. znak drogowy, przy którym jadący przed nami pojazd się znajduje. Jeśli miniemy wybrany znacznik 3 sekundy później, taki odstęp zapewni bezpieczeństwo oraz komfort ruchu i zarazem umożliwi zareagowanie w razie gwałtownego hamowania pojazdu przed nami – wyjaśniła.

Integra 3D+ postrachem kierowców siedzących na zderzaku. Przy okazji ujawnia korzystanie z telefonu w czasie prowadzenia auta / dziennik.pl

Polacy złapani w… Chorwacji

Do tego w trakcie testów, by pokazać jak działa rejestracja przejazdu na czerwonym świetle, operator zdalnie połączył się z innym urządzeniem tego typu w… Chorwacji. Tam nad jednym ze skrzyżowań w mieście Rijeka sprzęt zawieszono na wysokości około 8 metrów, czyli drugiego piętra. Ma to ograniczać nie tylko ryzyko zniszczenia, ale również eliminować sytuacje, w których na fotografiach jeden samochód przysłania drugi.

– Przyczyną instalacji tego urządzenia była chęć nadzorowania przejazdu na czerwonym świetle. Po jego instalacji okazało się jednak, że przekraczanie prędkości jest tam czterokrotnie częstsze, niż przejazd na czerwonym świetle – zauważył Kulik.

Stąd właśnie fotoradar skonfigurowano tak, by rejestrował wykroczenia łączone np. przejazd na czerwonym świetle połączony z przekraczaniem dozwolonej prędkości lub naruszeniem linii ciągłej w obszarze przed skrzyżowaniem. O czym niebawem przekonają się dwaj kierowcy z Polski (czerwona Honda Civic i czarne Audi).

Zestaw dowodowy wykonany przez elektronicznego policjanta w Rijece (Chorwacja). Kierowca Hondy na warszawskich numerach pożałuje przejazdu na czerwonym świetle jeszcze przed wyjazdem do Polski. Pozwala na to system rozpoznawania tablic rejestracyjnych ANPR (Automatic Number Plate Recognition) współpracujący z urządzeniami zainstalowanymi w radiowozach chorwackiej policji / dziennik.pl

– Gdyby taka sytuacja wystąpiła na skrzyżowaniu w Polsce objętym nadzorem systemu GITD, wówczas urządzenia rejestrowałyby tylko przejazd na czerwonym świetle. A co z mandatem za prędkości? – pyta nasz rozmówca. – Zastanawia mnie, dlaczego Inspektorat nie jest zainteresowany urządzeniami znacznie nowocześniejszymi. Bo w ogłoszonych niedawno przetargach chodzi wyłącznie o sprzęt rejestrujący albo prędkość, albo przejazd na czerwonym. Wymogi sprecyzowane w przetargu wprost wykluczają stosowanie nowoczesnych radarów śledzących, gdyż każą błyskać światłem widzialnym kierowcom w oczy. Radar śledzący nadzoruje ruch praktycznie wszystkich pojazdów (do 32) na odcinku kilkudziesięciu metrów i posługuje się zsynchronizowanym oświetleniem w paśmie podczerwieni. Oświetlenie w paśmie światła widzialnego na tak dużą odległość wymagałoby ogromnych lamp, które błyskałyby prawie bez przerwy. Nikt nie bierze pod uwagę rozwiązań działających w szerszym zakresie. Zagrożeń na drodze jest znacznie więcej, a nasze testy dowodzą, że wiele z nich można ujawniać za pomocą elektronicznego funkcjonariusza, jakim jest Integra 3D+. Sprzęt jest w stanie w bardzo dużym natężeniu ruchu i przy dużych prędkościach zmierzyć wszystkie przejeżdżające pojazdy. Nic nie dają próby chowania się za innymi uczestnikami ruchu, bo urządzenie i tak zna prędkość każdego pojazdu, a zdjęcie wykona wtedy, kiedy widoczna będzie tablica rejestracyjna sprawcy. Montaż i konfiguracja to kwestia jednego dnia, a nie dwóch lat jak przewiduje GITD w najnowszym przetargu – dodał.

Wielofunkcyjny fotoradar potrafi wychwycić znacznie więcej wykroczeń niż tylko przejazd na czerwonym świetle czy zbyt szybką jazdę. Tu kierowca Audi z Warszawy odpowie przed policją za naruszenie linii ciągłej w obszarze przed skrzyżowaniem / dziennik.pl

Mandatu nie unikniesz

Integra 3D+ ma jeszcze jedną ciekawą funkcjonalność z punktu widzenia służb zajmujących się w Polsce nadzorem ruchu drogowego. Załóżmy, że sprzęt sfotografował samochód, którego kierowca przejechał na czerwonym świetle i przekroczył prędkość. Urządzenie dzięki systemowi rozpoznawania tablic rejestracyjnych ANPR (Automatic Number Plate Recognition) zapamięta numer rejestracyjny i wciągnie go na czarną listę piratów, do której mieliby dostęp policjanci ruchu drogowego czy inspektorzy ITD. Ich radiowozy wyposażone w kamerę ANPR podczas patrolu mogłyby wyławiać takie auta i sygnalizować mundurowym, że na celowniku pojawił się delikwent z wykroczeniami na koncie zarejestrowanymi automatycznie gdzieś wcześniej.

– To rozwiązanie przydałoby się szczególnie w ściganiu kierowców z zagranicy. Dzięki temu służby mogłaby taką osobę rozliczyć z kary jeszcze przed przekroczeniem granicy Polski – wskazał szef spółki Videoradar. Obecnie tacy kierowcy są praktycznie bezkarni.

Zastosowane w fotoradarze oprogramowanie pozwala także na używanie go do pomiaru odcinkowego (pomiar chwilowy w dwóch punktach oraz pomiar średniej prędkości na dowolnym odcinku drogi) / dziennik.pl

Czy takie urządzenia mają szansę pojawić się przy polskich drogach? Firma z Wielkopolski nie brała udziału w najnowszym przetargu na modernizację sieci CANRAD. Na testach pojawili się za to przedstawiciele policji, co może okazać się cenną informacją dla kierowców. Powód? Integra 3D+ potrafi także służyć jako wideorejestrator na pokładzie samochodu. W swojej najnowszej wersji może mierzyć prędkość sama będąc w ruchu.

– W takim przypadku przyrząd ustawia się za tylną szybą np. nieoznakowanego radiowozu, a on rejestruje wszelkie wykroczenia aut jadących za samochodem drogówki. Nie ma potrzeby pościgów z szalonymi prędkościami, dowodem jest zdjęcie lub film. A kierowca nie będzie dyskutował, że to nie była jego prędkość tylko radiowozu. Informacje o przekraczających prędkość mogą być przekazywane do patrolu usytuowanego na bramkach poboru opłat, więc "szczęśliwiec" sam się zatrzyma i umożliwi bezpieczne poddanie go "rozliczeniu". Trwają prace nad kolejnymi funkcjami, w tym wersją przeznaczoną do kontroli stref z przejściami dla pieszych. Urządzenie ma analizować ruch pieszych oraz ruch pojazdów – skwitował Kulik.

Poza zdjęciami Integra 3D+ zapisuje równolegle minutowe klipy wideo dla ewentualnej weryfikacji zdarzeń drogowych. Urządzenie może też przydać się policji w walce ze złodziejami, potrafi bowiem rozpoznawać wszystkie przejeżdżające przed nim auta, by na przykład odnaleźć skradziony samochód / dziennik.pl
Integra 3D+ / dziennik.pl
Integra 3D+ - najmniejszy fotoradar na świecie. Do jego stworzenia opracowano specjalną matrycę Kodaka oraz specjalny obiektyw Fujinon. Głowica radaru pochodzi od czołowego niemieckiego producenta głowic mikrofalowych, ale zawiera oprogramowanie SIMICON / dziennik.pl
Integra 3D+ na straży trasy S8 w Warszawie / dziennik.pl