Fardin Kazemi, kierowca z Iranu utknął w Polsce. Jego amerykańska ciężarówka International 9670 z 1988 roku, którą przewoził rodzynki, zepsuła się na drodze krajowej nr 1 pod Częstochową. Ponad 4 tys. km od domu posłuszeństwa odmówił nie tylko akumulator i rozrusznik, ale także silnik.
Wieść o awarii ciężarówki Irańczyka zmobilizowała polskich kierowców, którzy zadbali m.in. o jedzenie i spanie dla kolegi po fachu. Próby naprawy ponad 30-letniego ciągnika siodłowego spełzły na niczym. Ostatecznie zdecydowano się na internetową zbiórkę pieniędzy, a zatytułowano ją: Na zakup ciągnika siodłowego, aby móc wrócić do Iranu.
I jak się okazuje hojność darczyńców zaskoczyła organizatorów akcji –przeszło 5 tys. osób wpłaciło dotychczas ponad 215 tys. zł, a kwota ciągle rośnie. Pierwotnym celem zbiórki było 99 tys. zł.
– Byłem w tamtym roku w Iranie. Przypadkowi Irańczycy gościli mnie bezinteresownie w swoich domach. Wspaniały, otwarty naród. Pomóżmy mu! Martwię się tylko o opłaty celne i inne – czytamy na stronie poświęconej zbiórce pieniędzy (pisownia oryginalna).
– Tak trzymać niech jak najwięcej ludzi się dowie że Polacy to wyjątkowy naród który pomoże każdemu w potrzebie niezależnie od tego z jakiego kraju pochodzi człowiek który potrzebuje pomocy – napisał inny komentujący.
– Ale kosmos, nie zapominam ile dobrego Iran zrobił dla tysięcy polskich dzieci, sierot ofiar drugiej wojny, obecnie politycy potrafią tylko psuć relacje między narodami, my zwykli ludzie potrafimy to naprawiać – dodał kolejny internauta.
Za pomoc ojcu podziękowała córka Fardina: