Fardin, kierowca z Iranu, którego amerykańska ciężarówka International 9670 z 1988 roku zepsuła się w Koziegłowach (Śląskie) od blisko tygodnia nie opuszcza swojego samochodu – donosi Polsat News. Powodem kłopotów szofera jest awaria auta – ponad 4 tys. km od domu posłuszeństwa odmówił nie tylko akumulator i rozrusznik, ale także silnik.
– Mój mechanik mi powiedział, że jak się obróci wał to wszystko będzie dobrze, ale się nie obraca – miał stwierdzić irański kierowca.
Wieść o zepsutej ciężarówce z Iranu zmobilizowała polskich kierowców, którzy zadbali m.in. o jedzenie i spanie dla kolegi po fachu. W międzyczasie udało się pokonać barierę językową. – Trochę po angielsku jakieś tam jedno słowo wrzuci, trochę w swoim języku, troszkę po rosyjsku – przyznał mechanik Damian Fujarski.
Zbiórka na używany ciągnik siodłowy
Jednak największym problemem jest brak części zamiennych do tak nietypowej ciężarówki. Po drodze rozpatrywano kilka scenariuszy pomocy, ale ostatecznie zdecydowano się na zbiórkę pieniędzy. Kierowcy założono już nawet konto w banku PKO BP. Jak donosi serwis 40ton.net, plan jest przy tym następujący – w następstwie szybkiej, internetowej zbiórki, zakupiony ma zostać używany ciągnik. O tym, jaki konkretnie będzie to pojazd, zadecyduje zebrana kwota. (…) Na pewno będzie to model, który cieszy się w Iranie względną popularnością. Kierowca otrzyma ten pojazd na własność, wróci nim na kołach do kraju i będzie mógł tam kontynuować swoją działalność.
– People Poland pomogą mi. Dziękuję, dziękuję, dziękuję– mówił Irańczyk, który od lat przywozi towary nad Wisłę. Ostatni był transport rodzynek do Łodzi.