- Samochód jest dowodem w sprawie i pozostaje do dyspozycji prokuratury w Krakowie - powiedział dziennik.pl kapitan Grzegorz Bilski z zespołu komunikacji medialnej i społecznej Biura Ochrony Rządu. Pytany o dalsze plany związane z uszkodzonym opancerzonym audi - np. czy będzie naprawiane - poinformował, że decyzja zostanie podjęta, gdy auto wróci do Warszawy, do garaży BOR.
Dziennik.pl zapytał Audi AG, czyli producenta opancerzonego A8, jak postępuje się z takim samochodem po wypadku i czy możliwa jest jego naprawa. Centrala w Ingolstadt przyznała nam, że na bieżąco monitoruje sytuację związaną z wypadkiem rządowej limuzyny.
- Samochód może zostać oczywiście poddany naprawie. Jednak jej wykonanie uzależnione jest od stopnia uszkodzenia pojazdu oraz decyzji w tym względzie właściciela - usłyszeliśmy. A właścicielem jest Biuro Ochrony Rządu.
Dopiero kiedy strona polska zwróci się do Audi, niemieccy eksperci, mając w rękach rozbity samochód, oszacują stopień uszkodzeń i koszty ewentualnej naprawy. - Na obecnym etapie, na podstawie zdjęć z wypadku, nie sposób ustalić okoliczności zdarzenia oraz dokładnego stopnia uszkodzeń w aucie - podkreśla producent.
Co ciekawe, jeśli roztrzaskane rządowe A8 L Security wróci do Niemiec, wówczas inżynierowie z zakładu zabudów specjalnych przy fabryce Audi w Nackersulm - bo takimi pojazdami zajmuje się wydzielony i tajny dział, a nie zwykła linia produkcyjna - zbiorą dane, które będą mogli potem wykorzystać przy projektowaniu kolejnych generacji modeli A8 (również w wersji opancerzonych).
- Audi przed wprowadzeniem nowego modelu na rynek prowadzi kompleksowe badania związane między innymi z bezpieczeństwem i uwzględnia ich wyniki jeszcze przed rozpoczęciem seryjnej produkcji samochodów. Informacje związane z eksploatacją czy serwisowaniem trafiające do producenta w cyklu życia modelu są również analizowane i wykorzystywane podczas modyfikacji czy opracowywania kolejnych jego generacji - powiedział dziennik.pl Leszek Kempiński z Audi Polska.
A dane tego rodzaju uzyskiwane są z autoryzowanych serwisów lub bezpośrednio od użytkowników. W tym drugim przypadku, to właściciele decydują o przekazaniu tego rodzaju spostrzeżeń czy uwag.
Wątpliwości co do naprawy rządowego opancerzonego A8 ma Jerzy Dziewulski, były szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Żaden ekspert nie pozwoli na naprawę tego samochodu wiedząc, że jest to główne auto do ochrony szefa rządu. Niewykonalne moim zdaniem. To audi trafi na złom, a z nim miliony złotych - przewiduje były antyterrorysta.
- Audi może też powiedzieć polskiej stronie: my wam ten samochód zrobimy, ale to będzie auto turystyczne, ale już nie do jazdy ochronnej, bo nigdy nie wiadomo, jak zachowa się w sytuacji zagrożenia - kwituje Dziewulski.