Volkswagen podał w oficjalnym komunikacie, że sprawa niewłaściwego oprogramowania może dotyczyć nawet 11 mln samochodów z silnikiem Diesla (jednostka TDI - EA 189).
Oszustwo polegające na zaniżaniu danych o emisji szkodliwych substancji przez specjalne oprogramowanie wykryli Amerykanie - początkowo mówiło się o niemal 500 tys. aut w USA. Teraz także inne kraje chcą sprawdzić, czy i u nich Volkswagen fałszował dane.
Koncern z Wolfsburga spodziewa się konsekwencji nie tylko wizerunkowych. Firma ostrzegła akcjonariuszy, że należy liczyć się z dużymi stratami finansowymi. Jak na razie Volkswagen zarezerwował 6,5 miliarda euro na pokrycie kosztów afery.
Kurs akcji koncernu VW pikuje już drugi dzień. Akcje Volkswagena ponownie straciły na giełdzie we Frankfurcie ponad 20 procent.