„Po czym w Europie bez granic poznać, że jesteśmy już w Polsce? Po znakach drogowych z ograniczeniem prędkości.” Ten SMS-owy żart kolportowany przez kierowców wracających do kraju z Europy Zachodniej przechodzi właśnie do lamusa. Co prawda na niemieckiej autostradzie A12 z Berlina do naszej zachodniej granicy ograniczenia prędkości nie ma w ogóle, a po polskiej stronie „wystaczy” zwolnić do 140 km/godz., ale to i tak radykalna zmiana w porównaniu z tym, co było do tej pory.
Kiedy to się stanie? W nocy ze środy na czwartek kierowcy zaczną korzystać ze 105,9-kilometrowego odcinka A2 z Nowego Tomyśla do Świecka. Tym samym koncesyjny odcinek budowany przez Autostradę Wielkopolską wydłuży się do 255 km, a autostradą A2 będzie można przejechać z podłódzkiego Strykowa.
Tak naprawdę równy jak stół fragment autostrady A2 z Nowego Tomyśla do Świecka jest gotowy na przyjęcie samochodów już od dobrych kilku tygodni. Technologia budowy najdłuższego odcinka betonowej drogi w Europie wymagała jednak, by nawierzchnia okrzepła. Ostatni tydzień przed uroczystym otwarciem zaplanowanym na węźle o trudnej do wymówienia dla Niemców nazwie Trzciel to już tylko poprawianie wymalowanych wzdłuż autostrady pasów, prace porządkowe, przegląd oznakowania i testy bezpieczeństwa.
Autostrada została wytyczona jeszcze przed wojną przez Niemców. Po wojnie Polacy przejęli pomysł budowy trasy Berlin–Moskwa, ale do połowy lat 80. XX w. udało się wybudować jedynie krótkie fragmenty. Wykonano za to wycinkę drzew, dzięki czemu Strabag, wykonawca koncesyjnej A2 i jednocześnie udziałowiec spółki, nie musiał powtarzać wyrębu, bo w pasie drogi rosły jedynie samosiejki. Budowa autostrady zaczęła się 16 lipca 2009 r. Umowa z rządem przewiduje, że koncesjonariusz udostępni kierowcom trasę do końca listopada 2011 r., ale całą inwestycję będzie miał prawo ukończyć najpóźniej 20 maja 2012 r. Finiszuje jednak już teraz. Budowa trasy A2 do Świecka zajęła 28 miesięcy, a 19, jeśli odliczyć okresy zimowe.
Ciężkiego sprzętu pracującego na budowie w szczytowych okresach było ponad 1,4 tys., a w sezonie na placu budowy uwijało się 2,5 tys. ludzi. Żeby nadążyć z produkcją betonu, wzdłuż trasy znalazło się kilka wytwórni, kopalnie piasku i kruszywa. Wyśrubowane normy bezpieczeństwa zmusiły koncesjonariusza do specjalnych rozwiązań. Na przykład ciężarówki, koparki i spychacze tankowały paliwo tylko w wyznaczonych miejscach, wyścielonych materiałami izolacyjnymi, tak żeby w przypadku awarii nie doszło do skażenia gleby. Dwa razy w roku pracę przerywano, bo ekolodzy przenosili w wiaderkach tysiące żab z jednej na drugą stronę budowanej autostrady.
W okolicach wakacji stało się jasne, że termin udostępnienia trasy nie jest zagrożony. Koncesjonariusz, chcąc zminimalizować ryzyko opóźnień przy wydawaniu pozwoleń na użytkowanie poszczególnych odcinków trasy, rozpoczął procedury już we wrześniu. Obawy szybko zostały rozwiane, bo jak mówią pracownicy spółki, urzędy w Wielkopolsce i Lubuskiem poradziły sobie koncertowo.
Choć umowa z rządem nakłada obowiązek udostępnienia kierowcom stacji paliw do 2014 r., jest szansa, że już w trakcie czerwcowych mistrzostw Europy w piłce nożnej kibice w drodze na mecz będą mogli zatankować i zjeść obiad przy A2. Operatorem stacji benzynowych bliżej granicy został Orlen, a tych położonych za Poznaniem – koncern BP.
Andrzej Patalas, prezes Autostrady Wielkopolskiej, obiecuje, że do 20 maja 2012 r. obie pary stacji benzynowych będą gotowe. Już dziś gotowe są miejsca obsługi podróżnych z parkingami i toaletami.
Sieć coraz gęstsza
W tym roku, obok ponad 100-km odcinka A2 Autostrady Wielkopolskiej, do ruchu oddany został jeszcze jeden koncesyjny fragment drogowej sieci – 62-km trasa A1 z Grudziądza do Torunia wybudowana przez spółkę GTC. To oznacza, że autostradowy odcinek drogi z Gdańska do Łodzi wydłuży się do 150 km. Trasa powoli zaczyna być alternatywą dla rozkopanej krajowej „siódemki” z Warszawy do Trójmiasta.
Ukończenie w tym roku dwóch koncesyjnych odcinków o łącznej długości blisko 170 km oznacza, że w całym 2011 r. przybędzie w Polsce w sumie 238,1 km nowych autostrad. To rekord. Przed rokiem długość autostrad zwiększyła się zaledwie o 30 km.
Na prawdziwe drogowe żniwa przyjdzie kierowcom czekać do drugiej połowy 2012 r. W przyszłym roku rząd planuje oddać blisko 500 km nowych autostrad, a nasza sieć najszybszych dróg urośnie do ponad 1,6 tys. km.
To ciągle nic w porównaniu do Niemców (blisko 13 tys. km) czy Francuzów (ponad 11 tys. km, z czego 8 tys. płatnych).
Polska planuje jeszcze budowę dwóch ok. 300-km odcinków autostrad, czyli A1 na Śląsk i A2 z Warszawy na Wschód. Drogowa mapa będzie jeszcze uzupełniana siecią ekspresówek. Dziś w budowie pozostaje ponad 600 km takich tras, ale w planach jest jeszcze dwa razy tyle. Nie powstaną one jednak wcześniej niż za kilkanaście lat.