"Już niemal rok jeżdżę elektrycznym Mitsubishi i-MiEV i prawdę mówiąc, nie wyobrażam sobie siebie za kierownicą innego samochodu. Wyznaję zasadę, że ważniejsze jest to co masz w sobie, w głowie, niż to jak duże auto stoi w twoim garażu. Ponadto to świetny samochód dla fundacji EkoMiko - sam widok tego auta uczula ludzi na to, by zwracali uwagę, ile benzyny zużywają" - powiedziała gwiazda po swoim ostatnim przyjeździe do Polski z USA.

Reklama

W Warszawie nie ma żadnych problemów z ładowaniem akumulatorów tego auta. "Obok biura EkoMiko mamy punkt ładowania, a w domu ładowałam samochód z gniazdka garażowego, więc prądu mi nigdy nie zabrakło. Oczywiście trzeba sobie odpowiednio planować trasy i jeździć z kablem w bagażniku. Prawdę mówiąc i-MIEV zawsze można gdzieś podładować - np. w centrum handlowym w czasie zakupów. Fajne jest to, że są oddzielne miejsca parkingowe dla aut elektrycznych i nie trzeba krążyć po parkingu w poszukiwaniu wolnej luki na postój" - powiedziała Miko.

Wyliczyła, że pokonanie 140 km elektrycznym Mitsubishi kosztuje 7 zł, podczas gdy na przejechanie zaledwie 100 km w ruchu miejskim auto z silnikiem benzynowym potrzebuje ok. 9-10 litrów bezołowiowej, której litr kosztuje niemal 6 zł. W przybliżeniu więc stukilometrowa podróż kosztuje ok. 60 zł. "Ja w każdym razie ja na stację paliw zajeżdżałam tylko po sok" - stwierdziła gwiazda, co można zobaczyć na filmie http://www.youtube.com/watch?v=2bWi-JoKAkM

Zapytana, czy możliwa jest podróż dookoła świata samochodem elektrycznym, odpowiedziała: "Super pomysł! Oczywiście! Fajnie by było rozplanować sobie taką wyprawę dookoła świata od jednego punktu ładowania do kolejnego. Takie wyzwanie to by było coś! Myślę, że pokonanie USA nie byłoby problemem - tam punkty ładowania są na każdym kroku. Inne państwa? Cóż, uwielbiam poznawać nowych ludzi nawet przy pożyczaniu prądu. Że też na to wcześniej nie wpadłam"

Reklama